Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#47697

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Dziś o policji...
Na pewno słyszeliście, jak pasażer dostał mandat za to, że kierowca nie miał prawa jazdy...?
Albo to jak facet dostał mandat za to, że przeklął, gdzie wcześniej ratował życie...? To coś w ten deseń..

Mieszkam ja z babcią i synem. Nigdy wcześniej, jak nie zdarzyła się taka sytuacja, tak teraz mały darł się przed snem wniebogłosy, z nie wiadomo jakiego powodu. Zdarza się dzieciom przecież, że płaczem próbują coś wymusić...
W domu zawsze było przekonanie, że dzieci NIE MAJĄ PRAWA płakać. Dziwne, nie? Do rzeczy...
Po ataku płaczu, przyszła babcia zobaczyć co się dzieje, ale nie to, że zapyta, tylko od razu z wyzwiskami, porównującymi mnie do pani jeżdżącej na koniu. Wszystko to przy dziecku, jaka to ja nie jestem zła. Serce z kamienia normalnie, bo nie uległam zachciankom syna.
Odpowiedziałam tylko aby się nie wtrącała. Jednak złośliwość górą. Babcia wykręciła w domu wszystkie bezpieczniki, przez co nie mogłam zrobić dziecku herbaty, zapalić lampki nocnej itp... Nie powiem, że nie zdenerwowałam się, bo bym skłamała. Zeszłam do niej i stanowczo, ale uprzejmie zwróciłam się z prośbą o wkręcenie bezpieczników na swoje miejsce.
[...]
epitety w moją stronę.
[...]
Wkurzyłam się już nieźle, bo nie chciałam aby tak do mnie mówiła przy dziecku. Rozkazałam jej włożyć te bezpieczniki, bo już nie prosiłam. W odwecie rzuciła się na mnie z rękoma. No cóż...Mam trochę więcej siły od niej, więc ją odepchnęłam lekko. Zaczęła mnie kopać w brzuch. Szczęście, że na przykład w ciąży nie byłam. Niezła kondycja swoją drogą...
No nic... Z bólem serca wezwałam policję, aby przywrócili ją do istot rozumnych.
Przyjechali, zaprosiłam do siebie, opowiedziałam co się wydarzyło, że tu zawsze babcia wszczynała awantury, że mam to nagrane na telefonie... Ostrzegłam, że babcia będzie robić szopki i udawać wielkodusznego anioła.
Zeszli do niej...
Nie myliłam się. Babcia przewróciła swój pokój do góry nogami, że to niby ja. Rozczochrała się, że to niby też ja ją zaatakowałam. Biadolenie pod tytułem "oj jaka ta wnusia nie dobra" i wszystko inne, co na nie moją korzyść.
Parka policjantów oczywiście nie uwierzyła młodej mi, tylko starszej kobiecie, która była dla nich oazą spokoju. Fakt-wtedy byłam troszkę roztrzęsiona... Nie chcieli posłuchać nagrań, ani obejrzeć filmików. To moja wina i już. Efekt? Sprawa w prokuraturze o znęcanie się nad babcią...

policja

Skomentuj (39) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 123 (243)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…