Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#47703

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Rozmyślałam sobie dziś tak nad swoim doświadczeniem zawodowym, bo chciałabym zmienić pracę (wypalam się przy pracy z klientami) i przypomniała mi się pewna historia.

Przeszukiwałam swego czasu ogłoszeniowe drzewko i natknęłam się na taką ofertę - POSZUKUJEMY HOSTESS do promocji klubu, wynagrodzenie w przedziale 2500-6000 miesięcznie (w zależności od zaangażowania), więcej informacji po telefonicznym umówieniu się na rozmowę.

Przy stawkach zapaliła mi się czerwona lampka, ale co tam, rozmowa kwalifikacyjna do niczego nie zobowiązuje, a że miałam doświadczenie na stanowisku hostessy, promotorki, animatorki itp. postanowiłam wysłać swoje zgłoszenie.

Już po 2-3 godzinach (druga czerwona lampka) oddzwoniła miła Pani z wiadomością, abym przyszła na tą i na tą godzinę w ten i ten dzień, aby zapoznać się z ofertą pracy dokładniej.

2 dni później ubrałam się elegancko i potuptałam na rozmowę.
Pani "rekruterka" ubrana w kabaretki (takie rajstopy siateczkowe, jakby ktoś nie wiedział), wytapetowana, z dużym dekoltem, kusą bluzeczką, natapirowanymi, kruczoczarnymi włosami .

Pierwsze pytanie zabrzmiało: Czy wie Pani kim jest i co robi hostessa?
Odpowiedziałam, według swoich doświadczeń i znanych definicji.
Otóż nie. Dla Pani rekruterki hostessa jest tylko i wyłącznie osobą do towarzystwa, a właściwie kobietą do towarzystwa mężczyzn.
Tutaj moja czerwona lampka dosłownie migała, ale co tam posłucham dalej.

Pani przedstawiła mi jakże interesującą ofertę pracy hostessy, polegającą, prosto mówiąc, na naciąganiu bogatych gości klubu na baaaardzo drogie drinki (ceny 150 - 12 000 złotych i tak - są tacy, którzy mogą sobie na to pozwolić, bo był to klub NOCNY dla bogaczy, sam wstęp to koszt około 200 złotych), w bardzo skąpym stroju (stringi, lateks, gorsety, koronki itp) - od każdego drinka miałabym 25% dla siebie - tak więc teoretycznie 5 zaczepionych facetów, 5 drinków po np. 400 zł i mam 500 zł za jeden wieczór/noc. Praca oczywiście w trybie nocnym 20-do rana, około 3 dni w tygodniu.
No jakby wrócić do treści ogłoszenia, całkiem ciekawa inwencja na PROMOCJĘ klubu...

Pani baaardzo intensywnie mnie namawiała i przekonywała, że jak najbardziej się nadaję, że nie ma niebezpieczeństwa, że się przyzwyczaję i przezwyciężę pierwszy wstyd, że to nie dom publiczny i że tu się nierządu nie uprawia, a wręcz jest to zakazane, ja jednak grzecznie podziękowałam i wróciłam do domu.

Co najśmieszniejsze dzwoniła do mnie jeszcze 2 razy wieczorem, ale nie odebrałam...

Dziewczyny, tak więc uważajcie na wszelakie niesprecyzowane ogłoszenia po tytułem HOSTESSA, bo możecie się nieźle zdziwić:)

Co do tytułu ogłoszenia o pracę "HOSTESSY poszukiwane", to miałam jeszcze 2 mylące sytuacje, obie okazały się czymś zupełnie innym, o czym na pewno napiszę w wolnej chwili, dla przestrogi, może ktoś zaoszczędzi swój cenny czas:)

pracodawcy oferty_pracy

Skomentuj (22) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 78 (216)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…