Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#48273

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Posłuchajcie krótkiej historii o ludzkiej bezczelności.

Otóż udzielam korepetycji z j. angielskiego. W ub. niedzielę skontaktował się ze mną pewien osobnik, prosząc o udzielenie lekcji. Pan miał około trzydziestu lat, zależało mu na konwersacjach. Pytał, czy możemy spotykać się u mnie w domu. Pomna przykrych doświadczeń z mężczyznami w jego wieku, którzy często mylą korepetytorkę z prostytutką albo panią, która wykona wiadome usługi za darmo, bo przecież z taaakim świetnym facetem ma do czynienia (uwierzcie, sytuacja, gdy ktoś podczas lekcji sięga za rękę albo kolano nauczycielki czy też sugeruje, że chętnie spędzi z nią tę godzinę na innych czynnościach, zdarzyła mi się nie raz i nie dwa), oświadczyłam, że do siebie do domu na pierwsze spotkanie nie zapraszam. Pan zaproponował więc pewien lokal, gdzie w poniedziałek miało być cicho i spokojnie. Umówiliśmy się na 17.00 (rzecz dzieje się w poprzedni poniedziałek).

O 15.00 sms; pan twierdzi, że nie zdąży i czy możemy spotkać się teraz w moim mieszkaniu. Byłam na zajęciach z innym dzieckiem, nie mogłam odpisać, telefon podczas pracy wyciszam i chowam w torebce. Złość ogromna: by się z nim spotkać, przesunęłam lekcję z innym uczniem. Zmarnowany czas. Zapytałam, kiedy w takim razie możemy się zobaczyć, bym mogła zaplanować cały tydzień, dostałam odpowiedź (pisownia oryginalna): „Oj pisałem że nie mogę przecież”. Zirytowałam się. Trudno.

Następna wiadomość od niego, jeszcze tego samego dnia, około 21.30, czy nie mogę teraz wyjść przed blok. Odpisałam w ostrych słowach, że nie spotykam się z nikim na zajęcia o tej porze, a na pewno nie przed blokiem. Cisza. Aż do dziś. Pan pisze o godzinie 11.00, jak u mnie dziś z czasem. Pomyślałam: trudno, ostatnia szansa. Określiłam, w jakich godzinach jestem wolna: pomiędzy 15 a 17. Pan napisał, że może (!) będzie na Starówce o 17.00, ale on jeszcze nie jest pewien(!). Poprosiłam o potwierdzenie do 16.00 obecności.

I oto, przed chwilą, o godzinie 15.00, otrzymałam SMS, który pozwolę sobie przytoczyć w oryginale:
„Wcześniej skończyłem będę na Starówce za 50 minut bądź i ty. Dasz radę. Czekam”.

No cóż.

Skomentuj (24) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 832 (928)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…