Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#48333

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia nie przytrafiła się mnie osobiście, jednak chcąc – nie chcąc byłam jej telefonicznym (?) świadkiem. Niestety biernym, wszak moje wywody też niewiele mogłyby zdziałać, a być może nawet pogorszyłyby sprawę.

Kilka historii wcześniej wspominałam o znajomej Polce mieszkającej obecnie w Austrii. Koleżanka (dajmy jej na imię Asia) z mężem mieszkają tam już szmat czasu, jednak z Polski nie teleportowali się nagle, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki – pomogła im dalsza rodzina od strony męża (nazwijmy go Marek). Jak wiadomo – w pierwszej kolejności to pomoc w stylu użyczenia dachu nad głową, nadanie meldunku, pomoc w szukaniu pracy i dalej - szukania mieszkania do wynajęcia pod własny start . Wiąże się to zwykle z kosztami po stronie pomagających, przynajmniej dopóki, dopóty nowy lokator nie znajdzie sobie pracy. Markowi zeszło na takim czerpaniu pomocy około 7 miesięcy.

Historia właściwa.
Wczoraj wieczorem dzwoni do mnie Asia. W słuchawce słyszę lament.
W odstępach między szlochami i zaczerpywaniem oddechów, koleżanka opowiedziała, co się stało.

Otóż, Asia pochodzi z bardzo biednej rodziny. Ma siostrę i szwagra, którym również się nie przelewa, toteż zapytali siostrę/szwagierkę (a moją koleżankę), czy mogłaby wraz z mężem pomóc im ‘zainstalować się’ w Austrii.
Znajoma stwierdziła, że nie powinno być z tym problemów, ogółem to ona bardzo się cieszy, że będzie miała siostrę blisko i tak trochę w ten deseń – także para po drugiej stronie podbudowana, pełna nadziei na nowy, lepszy start – z tym, że ona musi zapytać Marka.

Rozmowa wypłynęła między nimi tego wieczora, kiedy to znajoma dzwoniła i relacjonowała na bieżąco przebieg przykrej ‘rozmowy’ i piekielność, która wyszła z jej męża.

(A)sia: … no i opowiadam Markowi w czym rzecz, że szwagier mógłby trochę u nas pomieszkać, a jak własny kąt i pracę znajdzie, to i moją siostrę tu ściągnie, a ten co..?
(J)a: Właściwie po Twoich reakcjach, to śmiem twierdzić, że się nie zgodził….?
(A): Nie zgodził?! To szuja jest! Wyżej sra niż dupę ma i uważa się za wielkiego pana na dorobku!

W tle wkurzony Marek:

- A co ja będę utrzymywał jakichś POLACZKÓW?! Co to, ja Caritas jestem? U mnie tydzień mogą pomieszkać, a jak sobie nie poradzą, to WON DO SWOJEJ STODOŁY!


Przyznam szczerze, że odjęło mi mowę.
I tylko ciśnie się do głowy: ‘Zapomniał wół jak cielęciem był…’

zagranica

Skomentuj (25) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 763 (879)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…