zarchiwizowany
Skomentuj
(9)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ostrzegam, dla niektórych może być obrzydliwie.
Od jakiegoś czasu w wielu szczecińskich autobusach i tramwajach zobaczyć można monitory, na których wyświetlają się reklamy, gęsto przerywane quizami, ciekawostkami, złudzeniami optycznymi itp. Założenie jest chyba takie, że umila to podróż, a także daje zarobić przewoźnikowi - wiadomo, za darmo tych reklam nie wyświetlają.
Przechodząc do meritum: Ostatnio dość często widzę reklamę pewnego gabinetu dermatologicznego; i niby wszystko w porządku, jeśli chcą się zareklamować, to kto im zabroni? Ale forma tej reklamy... dość popularna: przed leczeniem/po leczeniu w postaci zdjęć. No właśnie. Zdjęć stóp i paznokci u u stóp z zaawansowaną (chyba) grzybicą. Paznokcie w kolorze musztardowym, popękana skóra, jakieś liszaje, ropiejące rany - ogółem piękne widoki umilające podróż. Szczególnie komuś, kto postanowi w autobusie zjeść kanapkę, czy batonika.
Mam wrażenie, że taka reklama raczej odstraszy, niż przyciągnie pacjentów, bo kto by chciał iść do miejsca, które kojarzy mu się z takimi widokami? Ktoś, kto wpadł na pomysł, żeby coś takiego wyświetlać w miejscu publicznym, to geniuszem też raczej nie jest. I zastanawia mnie tylko, czy osoba obsługująca te monitory jest równie inteligentna, jak autor reklamy, czy po prostu ma gdzieś, co wyświetlają, jeśli tylko jest z tego jakaś kasa.
Przypadek może nie piekielny, ale z pewnością wykracza daleko poza granice dobrego smaku.
Od jakiegoś czasu w wielu szczecińskich autobusach i tramwajach zobaczyć można monitory, na których wyświetlają się reklamy, gęsto przerywane quizami, ciekawostkami, złudzeniami optycznymi itp. Założenie jest chyba takie, że umila to podróż, a także daje zarobić przewoźnikowi - wiadomo, za darmo tych reklam nie wyświetlają.
Przechodząc do meritum: Ostatnio dość często widzę reklamę pewnego gabinetu dermatologicznego; i niby wszystko w porządku, jeśli chcą się zareklamować, to kto im zabroni? Ale forma tej reklamy... dość popularna: przed leczeniem/po leczeniu w postaci zdjęć. No właśnie. Zdjęć stóp i paznokci u u stóp z zaawansowaną (chyba) grzybicą. Paznokcie w kolorze musztardowym, popękana skóra, jakieś liszaje, ropiejące rany - ogółem piękne widoki umilające podróż. Szczególnie komuś, kto postanowi w autobusie zjeść kanapkę, czy batonika.
Mam wrażenie, że taka reklama raczej odstraszy, niż przyciągnie pacjentów, bo kto by chciał iść do miejsca, które kojarzy mu się z takimi widokami? Ktoś, kto wpadł na pomysł, żeby coś takiego wyświetlać w miejscu publicznym, to geniuszem też raczej nie jest. I zastanawia mnie tylko, czy osoba obsługująca te monitory jest równie inteligentna, jak autor reklamy, czy po prostu ma gdzieś, co wyświetlają, jeśli tylko jest z tego jakaś kasa.
Przypadek może nie piekielny, ale z pewnością wykracza daleko poza granice dobrego smaku.
komunikacja_miejska
Ocena:
-5
(39)
Komentarze