Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#48593

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jakoś tak się utarło, że na naszym roku na studiach nie ma zwyczaju przychodzenia na egzamin w stroju wybitnie galowym. Eleganckim, owszem, ale niekoniecznie biała bluzka, czarna spódnica czy spodnie.

Aż tu pewnego razu jednej wykładowczyni przyszło do głowy bardzo rygorystycznie wymagać odpowiedniego ubioru. Kto nie miał białej (nie kremowej, nie jasnej, ale białej) koszulowej bluzki i czarnego czy granatowego dołu nie wchodził na salę egzaminacyjną, miał przyjść na termin poprawkowy.
Był to ostatni dzień zajęć przed jakimiś świętami, więc spora część z nas miała walizki z rzeczami, kto mógł, miał w co, szedł się szybko przebrać.
Jedna z dziewczyn zapytała, czy może być biała sukienka, a po uzyskaniu zgody wróciła... w sukni ślubnej, którą po uroczystości wiozła do domu.
Została wpuszczona bez słowa, ale gdyby spojrzenia mogły zabijać, to nie wyszła by żywa.

Skomentuj (44) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1460 (1574)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…