Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#48774

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
O naszym kochanym systemie ubezpieczeń.
Po wypadku i skończeniu chorobowego przez jakiś czas byłam bez pracy - czytaj - bez ubezpieczenia. W swoim zawodzie nie mogłam niczego znaleźć, a tu trzeba iść na rehabilitację.
Zgłosiłam się szybko na bezrobocie, prawo do świadczeń na NFZ jest, ok.
Minęło dosłownie kilka dni - znalazła się praca. Niby super, ale do czasu. Okazało się, ze umowa będzie wystawiona z datą wsteczną, od początku miesiąca i do nikogo nie dociera, że przy takim układzie rzeczy na bezrobocie zgłaszałam się pracując, a więc poświadczyłam nieprawdę - konsekwencje prawne itd.
Szybka wizyta w urzędzie, pani za biurkiem trzeba przyznać sumiennie zajęła się problemem, jak tylko dostanę do ręki umowę mam się zjawić i cały wniosek o status bezrobotnego zostanie anulowany, ale muszę zrobić to przed końcem miesiąca.
Ponownie byłoby wszystko dobrze, ale umowy jak nie było tak nie ma.
Dzisiaj dostałam telefon z firmy, dotarły do nich moje dokumenty, pani dzwoniła potwierdzić, że studiuję. Odpowiedziałam, ze owszem, ale to są studia zaoczne i uczelnia nas nie ubezpiecza.
Pani na to, że to niczego nie zmienia, ponieważ nie mam 26 lat i studiuję firma mnie nie ubezpieczy i muszę zgłosić się do zakładu pracy rodziców.
Reasumując: do końca miesiąca muszę odwołać bezrobocie (nie mając niezbędnej do tego umowy o prace) i załatwić (wg pani z kadr jest to możliwe) ubezpieczenie z datą od początku marca, żeby nie wykasowali mnie na ciężką forsę za rehabilitację.
Jutro jadę wszystko załatwiać...

Skomentuj (3) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 112 (162)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…