Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#48790

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Oto kolejna historia serwisanta. Tym razem ze zwierzętami.

Pewnego dnia dostałem prośbę od kolegi kolegi, że jego komputer działa, ale wydaje dziwne dźwięku po kilku godzinach pracy i zaczyna śmierdzieć.
Przyjechałem na miejsce, włączam, sprawdzam, szukam i nic. W systemie żadnej usterki. W międzyczasie faktycznie zaczęło coś piszczeć, ale nie był to żaden dźwięk znany z komputera, więc albo kolega miał komputer o jakiejś super konstrukcji piszczący inaczej, albo to nie komputer tworzył te piski. Doszedłem do wniosku, że nie można zrobić nic innego jak rozkręcić komputer.

Po rozkręceniu komputera, moim oczom oprócz podzespołów, ukazał się mały "coś". Ciężko stwierdzić co to było, na pierwszy rzut oka była to mysz, niestety dalsza identyfikacja nie była możliwa, bo to coś się zawinęło w kulkę i nie chciało wyjść, dopiero wyciągnięcie "cosia" "za szmaty" sprawiło, że mogliśmy go wyciągnąć i zidentyfikować. "Coś" okazała się być myszą, niestety strasznie brudną i poobdzieraną, bo komputer się kurzy także w środku, dlatego "coś" wtarł w futro sporą część komputerowego brudu (swoją drogą zastanawiałem się jak nie wpadł w wentylator), pohaczył futro o luty wystające z karty graficznej i płyty głównej, ponadgryzał kable i tak dalej, dlatego tak ciężko było zidentyfikować to "coś". Niestety to czego nie mógł się pozbyć w sposób naturalny zostawił w komputerze, przez co w środku obudowy czuć było siekierę w powietrzu.

Pytanie nasuwa się samo, jakim cudem mysz się znalazła w komputerze? Otóż brat kolegi, mały i wredny, chciał zrobić mu dowcip i dlatego zamknął mysz w komputerze, która zaczynała piszczeć gdy ten się nagrzewał, w dodatku gryźć kable i tak dalej. W efekcie komputer trzeba było rozebrać do ostatniej śrubki, dokładnie wymyć, odkazić i poskładać z powrotem. O bracie się dowiedzieliśmy, dlatego, że wchodząc do pokoju zobaczył nas przy komputerze i triumfalnie oznajmił, że to za zabranie mu zabawki. Oczywiście zabawkę kolega mu zabrał, bo bił nią kolegów, a miał dopiero 9 lat. Żeby było sprawiedliwie jego mama chcąc go ukarać kazała mu sprzątać cały dom, a pieniądze które by zarobił, jego mama oddawała mojemu koledze aby zadośćuczynić jego krzywdzie. Dodatkowo brat miał zająć się "cosiem", którego wsadził do komputera.

Taki kolejny zwykły dzień z pracy serwisanta sprzętu komputerowego.

informatyka

Skomentuj (47) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 650 (746)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…