Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#49026

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Zaroiło się od opowiadanek o egzaminach na prawo jazdy, wiec może i ja wtrącę swoje 3 grosze. Tym razem będzie nie o egzaminie, ale o nauce.
Uprzedzając złośliwe komentarze - owszem, nie kursantowi poprawiać instruktora, ale pewna kultura obowiązuje.

- brak odpowiedzi na pytania. Po prostu zbywanie milczeniem, albo odpowiedzi nic nie wnoszące: nie wiem, bo tak...
- Wduszanie w trakcie jazdy sprzęgła. W dowolnym momencie, bez konkretnego powodu. Samochód wyje na gazie, a instruktor wypiera się, ze on niczego takiego nie zrobił. Jasne. Jakbym nie czuła, że jest wduszone.
- Nakaz zmieniania pasa ruchu na bardzo długim odcinku. Owszem, nie należy tego robić szałaputnie, ale też nie blokujmy przez godzinę dwóch pasów. Wszyscy naokoło niech sobie trąbią, a co tam.
- Ostatnie - wisienka na torcie. Z prawej strony miałam wyjazd ze szpitala, ustawiła się w nim karetka bez sygnału. Dojeżdżam do niej, skoro nie jest uprzywilejowana, to włącza się do ruchu, ustępuje mi pierwszeństwa. Nagle instruktor ostro zahamował, aż zawisłam na pasach. Wytrzeszczam na niego oczy, co cię stało, czyżbym nie zauważyła, że jednak "kogut" na dachu miga, ale nie. Pytam, dlaczego zahamował, przecież nie wymusiłam. Odpowiedź: no niby nie, ale karetce akurat można ustąpić...
Nie przeczę. Tylko bez koniecznej potrzeby wolałabym dowiadywać się o tym mniej gwałtownie

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 70 (150)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…