Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#49134

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jestem członkiem Ochotniczej Straży Pożarnej w małej miejscowości. Ze względu na to, że miejscowość moja leży w pobliżu miasta powiatowego, niewiele mamy wezwań do akcji, a i wyposażenie z tego powodu ubogie (ale o tym innym razem).
Niemniej jednak zdarza nam się, że syrena zawyje.

Godzina 3:00. Syrena szaleje. Zrywamy się więc każdy ze swojego cieplutkiego łóżeczka i biegiem na listopadowe powietrze.
Wpadamy do remizy, szybkie przebieranki i w długą.
Sytuacja akurat wtedy nie była specjalnie poważna (mieliśmy za zadanie usunąć obalone przez wiatr drzewo z drogi).

Sam diabeł natomiast odwiedził nas na drugi dzień, gdy zajmowaliśmy się konserwacją sprzętu.
Okazało się bowiem, że została wezwana policja za zakłócanie ciszy nocnej przez naszą syrenę...
Po niebieskich zadzwonił osobnik z sąsiadującego z remizą budynku. Obudziło biedaka wycie syreny, a miał na rano do pracy.

Sami nie wiedzieliśmy co zrobić z tak absurdalnym zarzutem. Syrena nie wyje przecież dla naszej przyjemności czy z czystej złośliwości, ale "woła" nas do wyjazdu. Nawet nie my ją włączamy, a dyspozytor z komendy powiatowej.

Ale zgadzamy się z "pokrzywdzonym". Im rzadziej będzie wyła tym lepiej :)

Skomentuj (25) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 459 (521)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…