Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#49206

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Moja teściowa posada coś w rodzaju domku letniskowego w zagubionej wśród lasów wiosce. Co czwartek w pobliskim miasteczku odbywa się wielki trag znany w całym województwie z płodów rolnych i niezwykle taniej odzieży. Mamusia zaś znana jest z wielkiego zamiłowania do cotygodniowych wizyt na tejże imprezie.
Pewnej środy wieczorem gdy zażywaliśmy gościny u teściowej, została ona nawiedzona przez sąsiadkę.

(S)Pani Zosiu, pani Zosiu, jedzie Pani jutro na targ prawda?
(T)No jadę, sąsiadko jak zwykle, a co wam potrzeba?
(S)Kupiłaby mi Pani ze dwie białe, męskie koszule, takie z rękawem dłuższym, elegantsze..
(T)Nie ma sprawy, poszukam i tak na ciuchy idę, ale po co wam to?
(S)A bo wiecie ten mój ojciec to ostatnio taki niewyraźny, słaby jakiś, ręce mu się trzęsą, jak by mi tak teraz umarł, to gdzie ja czas znajdę za koszulą jeździć, a jakoś w tej trumnie wyglądać musi...
(T)(wdychając): A no racja, racja.
(J)A nie lepiej to najpierw z tatą do lekarza pojechać jak niewyraźny zamiast od razu do grobu go kłaść?
(S)Oj dziecko on schorowany, stary, czas mu już nadchodzi, co mu lekarz pomoże?

Powalona argumentem odpowiedziałam nieco zgryźliwie:
(J)Podpowie czy warto już w koszule inwestować czy się jeszcze wstrzymać można...
(S)Ech młodaś to nie rozumiesz - zawsze warto mieć na wszelki wypadek!
No fakt, warto.

Sąsiadka szczegóły dogadała i poszła, a mnie się oberwało od teściowej:
(T)Po co to tak ironizować? Wiesz ona przecież dobrze zna swojego ojca, to jak mówi, że będzie na dniach umierał, to pewnie się nie myli.

Koszule zostały zakupione i tylko pan ojciec miał inne zdanie, bo rok po fakcie złośliwie żyje i ma się całkiem nieźle...

Skomentuj (21) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 861 (983)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…