Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#49429

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Krew mnie kiedyś zaleje i szlag jasny trafi na miejscu. Wszystko przez brak ogarnięcia ludzi na wyższych stanowiskach.

Z przyczyn losowych troszkę nóżka mi się kiedyś powinęła i zamiast zostać technikiem informatykiem, zostałam z niczym. Żeby nadrobić zaległości poszłam do szkoły średniej dla dorosłych. Wszystko pięknie ładnie, 3lata szkoły za free, matura i moje marzenie spełnione. No napewno :) Organizacja całego grajdołka zaczęła rozp***dalac mi serce od początku, w moim wypadku 6 semestrów męki. Chęć posiadania wykształcenia kazała przymykac mi na to oko, tym bardziej, że to jedyna taka szkoła w okolicy.

Aktualnie kończę edukację, ostatni semestr, matura za pasem. Kto tym razem będzie piekielny? Szanowny Pan Dyrektor. Zaczęło się od pisemka do domu. Wezwanie do zapłaty za czesne w wysokości 1200zł za całość edukacji, w tym wyszczególnione, że rok nauki był za darmo. Ok, chcą kasę to im dam, jakby nie było podniosłam już prawie poziom wykształcenia. Że też nie domyślilam się wtedy, że diabeł pokaże rogi.

Dzień egzaminów semestralnych. Kartka na drzwiach informuje mnie i kilkadziesiąt innych osób, że nie zostajemy dopuszczeni do egzaminów z powodu nieobecności. Wtf? Przychodzi szanowny pan, mówi nam, że mamy mniej niż 50% obecności na zajęciach, w związku z tym egzamin nam się nie należy, mamy powtarzać semestr. Nosz kurka wodna, opuściłam kilka zajęć, informując wcześniej o tym dyrekcję, ale napewno nie połowę. Dyrektor swoje, my swoje, wojna na korytarzu, krzyki, płacz, nawet wyzwiska. Dlaczego? Dlatego, że zgubiły się listy obecności, nawet wzorowi uczniowie mieli max.3 obecności. Dyrektor każe sobie pisać mu podanie o możliwość pisania egzaminu w innym terminie i (sic!) uprawdopodobnić mu kiedy my w szkole byliśmy? Żadne argumenty do człowieka nie trafiały, ani to, że listy obecności to jego brocha, ani to, że nauczyciele stawili się za nami. Ma być tak jak on chce i bez dyskusji.

Moje nerwy osiągnęły próg wytrzymałości, w momencie gdy na sali, w której był egzamin siedziały osoby, które na zajęcia nie chodziły a jedynie zaliczały egzaminy. Na korytarzu plotki, że ktoś doniósł na dyrcia do kuratorium, stąd ten cały dym.

Co mam zrobić? Chce szkołę skończyć normalnie, matura za miesiąc i nagle dowiaduje się, że przez głupotę ludzką będę prawdopodobnie powtarzać semestr.

liceum dla dorosłych

Skomentuj (7) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 151 (231)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…