Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#49456

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Mam do swojej niepełnosprawności ruchowej podejście dość "luzackie". Sama się śmieje ze sposobu w jaki się poruszam (pełzam?). Ale jednocześnie jestem teraz nadaktywna, czyli spacery, zakupy, byle jak najwięcej się ruszać i wrócić do jakiejkolwiek sprawności szybciej niż na Gwiazdkę.

A że ostatnio mam remont i zabrakło litra farby, no to kule pod ręce i długa do OBIka. Demon prędkości i już za godzinę wchodziłam do bram tego przybytku. Wszystko szło gładko do momentu podejścia do kasy. Za mną stanęła jakaś babcia [B] i rzecze w mą stronę jakże piękną polszczyzną:

[B] A Tobie to nie wstyd tak ku*wa między ludzi wyłazić?
[J] Słucham? - pomyślałam, że może jestem brudna/sukienka mi się zawinęła/cycek wyskoczył?
[B] No tak między normalnych ludzi?! Z tym! - wskazała na moją usztywnioną nogę i kule - jeszcze jakiegoś porządnego człowieka zarazisz!

Zgłupiałam. Jedyne co mi przyszło do głowy, to złapanie pani babci za rękę i wyszeptanie niczym medium:

[J] Tak, właśnie została pani zarażona złamaniem nogi.

Skąd ci ludzie się biorą? Także jakby ktoś się chciał jeszcze tym zarazić to zapraszam jutro koło południa do Lerła w Arkadii, bo fachmanom jak kobiecie nigdy nie wolno ufać. Zabrakło dwóch litrów, farby.

stolyca

Skomentuj (37) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 896 (996)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…