Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#49672

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Byłam sobie ostatnio na badaniach w jednej z prywatnych przychodni. Czekam sobie pod gabinetem na moją kolej na testy skórne, przede mną jest bardzo elegancka pani z dwiema małymi córeczkami (4 i 6 lat mniej więcej).

Wchodzą, grzecznie się witają i [M]amusia pyta na czym dokładnie polega badanie. Przeurocza pani [P]ielęgniarka mówi, że na skórę nałoży po kropelce płynu z alergenami i skórę pod każdą taką kropelką nakłuje, po czym po około 15 minutach odczyta wynik na podstawie ewentualnych zmian na skórze. Na dźwięk słowa "nakłuje" mniejsza dziewczynka z miejsca uderza w ryk. Co robi Mamusia? Też w ryk, a konkretnie:

[M]: Co pani robi, dziecko mi pani wystraszyła, jakie kłucie, ja się na żadne kłucie nie zgadzam, ma pani to zrobić bez kłucia!
[P]: Bardzo przepraszam, nie ma takiej możliwości, bez nakłuć nie będę mogła odczytać wyniku. To malutkie ukłucia, dziewczynki nic nie poczują...
(Do małej dziewczynki dołącz starsza i płaczą już razem)
[M]: Ja pani tego nie daruję, poczeka pani chwilę!

Podbiega do znajdującej się obok recepcji i drze się na recepcjonistę:

[M]: Pan mi przygotuje jakiś formularz na skargę, ja chcę złożyć skargę na panią doktor i na pana kolegów z infolinii bo zapewniali mnie że to BEZPIECZNE badanie! A tu kłucie jakieś! Ja was wszystkich pozwę, ale najpierw ta skarga, no no, szybciutko, co z tym formularzem?! Na pana też mam skargę złożyć?!

Zrezygnowana pani pielęgniarka zaprosiła do gabinetu mnie zamiast dziewczynek, dalszego ciągu wywodów Mamusi niestety nie znam. Kompletnie nie rozumiem co tacy ludzie mają w głowach...

Skomentuj (32) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 739 (775)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…