Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#49827

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
W mojej poprzedniej firmie zmieniło się kierownictwo.
Szef w związku z rozwojem firmy i tym, iż cały dział handlowy zaczął zarzynać się robotą. Wprowadził kilka udoskonaleń i niestety jedno cofnięcie do epoki kamienia łupanego w postaci koordynatora.
Zamysł był super, osoba miała odciążyć nas od pilnowania produkcji podczas realizacji zamówień, oraz błędów po sprzedażowych typu korekta faktury itd. My mieliśmy zdobywać nowych klientów i obsługiwać obecnych.
Tyle, że niestety piekielnemu pomyliło się trochę i stwierdził. Koordynator to jest kierownik czyli on nic robił nie będzie, ale my z naszych działań raporty musimy wysyłać.
WTF????
Pilnowanie produkcji czyli jeden z głównych powodów zatrudnienia koordynatora okazało się fikcją. W moim przypadku jeden z klientów zamówił dość dużą partię wyrobu. Wysłałem zapytanie do kierownika produkcji. Ten potwierdził zamówienie ok to jedziemy.
Kilka dni potem, klient zadzwonił do mnie i zapytał czy dało by zrobić to na dzień wcześniej.
Zadzwoniłem na produkcję i dowiaduje się, że nie, a i pierwotny termin przesunął się o tydz z powodu awarii maszyny. Koordynator poinformowany, mnie zapomniano.
Praktycznie każdy z naszej 6stki handlowej, miał tego typu problemy. I nie ukrywam odbiło się to na naszej skuteczności sprzedażowej ale jak 50% czasu potrzeba na pilnowanie zamówień.
Maile do właściciela i odpowiedź " Wdraża się, ale jak taki stan się utrzyma to wtedy zareaguje"
Ok ma jeszcze miesiąc próbnego.
Niestety nic się nie zmieniało, sprzedaż obniżyła się. A wtedy piekielny koordynator zrobił coś czego nikt z nas się nie spodziewał.
Oszczędności.
Każdy z handlowców miał płaconą podstawę plus prowizję od kontraktu. Co w połączeniu z dobra bazą klientów, dość często zamawiających dawało godziwą i motywującą pensje.
Ale nasz piekielny wymyślił.
Zatrudni swojego szwagra na stanowisku handlowca i mamy przekazywać mu do obsługi swoich stałych klientów. Prowizja będzie tylko od nowego.
To przelało czarę goryczy.
każdy z nas napisał wypowiedzenie i udaliśmy się do właściciela.
Czego on nie robił by nas zatrzymać. Nowe wozy podwyżka itd.
Ale stanęło na naszym. Możemy wrócić pod warunkiem potężnych zmian.
Trwają do tej pory. I chyba właścicielowi odbiło się słuchał nowego, a nie ludzi którzy dla niego zarabiali.

firma

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 111 (241)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…