Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#49903

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Od paru dni coś zaczęło śmierdzieć w pokoju gościnnym. Pokój ma 2x3 m, z umeblowania jest łóżko i szafa, więc dużo winowajców być nie może. Przeszukałam całą podłogę, bo może króliczy bobek gdzieś się zawieruszył? Ale co jak co AŻ TAK królicze bobki nie śmierdzą, a porem ich nie karmię. Może to coś za oknem się załatwiło i woń niesie? Może coś pod blokiem zmarło i aż na 3 piętro czuć? Po kilku dniach poszukiwań zapaszku coś mnie tknęło i odsunęłam w łóżku pojemnik na pościel. I znalazłam zapaszek: zarzygana i już zapleśniała pościel. A skąd w moim łóżku taka niespodzianka?

Mieszkamy z mężem w 2-pokojowym mieszkanku, a drugi pokój to składzik. Często jak zapraszamy gości to tam śpią. Po ostatniej imprezie koleżanka rano sama pościeliła łóżko (jeszcze się głupia ucieszyłam, że mam mniej roboty), pożegnała się i poszła. Okno otwarte teraz 24 h to i zapaszek od razu się nie pojawił.
Niestety cała kołdra i poduszka była do wyrzucenia, bo jak to pióra w pralce prać?! Jak trzeba być głupim i piekielnym żeby ludziom co cię nocują i goszczą, obrzygać tak paskudnie łóżko? Rozumiem, że się zdarza, ale mogła powiedzieć! Przyznać się. Cieszę się, że to tylko pościel, bo jakbym miała właścicielowi odkupować zapleśniałe łóżko?!

Kilka dni temu ta sama koleżanka chciała przyjść na drinka. Niestety musiałam odmówić, bo ktoś obrzygał mi pościel aż ta na wiosnę zakwitła i nie mam warunków do przyjmowania gości.

pokój gościnny

Skomentuj (21) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 786 (842)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…