Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#49905

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Kolejna tym razem historia kolegi, o dziewczynach lecących tylko i wyłącznie na kasę, tym razem wersja HARD.
Tak to już jest, że dużo osób ze wsi studiuje w wielkich miastach. Gdzieś przecież trzeba studiować. Dla jednych jest to okazja,żeby się wyrwać z nudnego i nic nie oferującego świata, dla innych, aby połączyć nudny świat z tym ciekawym, kilkaset km od domu. Kolega pochodzi z małej wsi. Od wczesnej młodości spotykał się z lokalną pięknością. Rodziny planowały ślub od dawna, ale młodzi, jak to młodzi inaczej chcieli to rozegrać. Konkretnie dziewczyna miała całkiem inny pomysł na życie. Chłopak mniej więcej znał jej temperament i chciał się szybko żenić, aby, zanim pójdzie na studia "mieć ją w posiadaniu". Ona jednak się uparła, dostała na studia, a chłopak niestety nie. Został we wsi i pomagał ojcu na roli.
Jeździł do niej rzadko, ona ciągle wymawiała się pracą wieczorami, nauką, egzaminami. On był wyrozumiały wisiał na telefonie, a później przyzwyczaił się, że jego dziewczyna jest taka "obrotna", że taka zapracowana...Ona wracała raz na jakiś czas w rodzinne strony, związek się rozwijał, miłość zabójcza, nikt nie mógł się na nich napatrzeć.
Rodzice w końcu postawili młodych pod ścianą, wesele miało być zorganizowane w ciągu roku. Przygotowania szły pełną parą, a, że rodziny do biednych nie należały, impreza miała być jedyna w swoim rodzaju. Wszyscy we wsi czekali na to wydarzenie niczym Wielka Brytania na ślub Williama i Kate. Rodzice co raz pod sklepem opowiadali rewelacje, co to ma nie być na tym weselu, swoiste "zastaw się, a postaw się", ciężkie pieniądze przeznaczano na ten dzień.
Dwa miesiące przed weselem do przyszłego Pana młodego przyszedł na jeden z portali społecznościowych dość długi list. Napisał go podający się z imienia i nazwiska facet po 30-stce. W skrócie chodziło mu o wyjawienie prawdy o narzeczonej nieszczęśnika. Nieznajomy mężczyzna napisał szczerze,że ma dość tej szopki, jaką odgrywa przyszła Panna młoda, oraz, że żal mu się zrobiło jej chłopaka. On może takich dziewczyn mieć na pęczki, poza tym jakaś solidarność musi być. Dziewczyna bynajmniej nie była zapracowaną studentką, a jeśli już to jedynie zaoczną. W ciągu tygodnia i wieczorów była damą do towarzystwa nieznajomego pana, swoją drogą bogatego biznesmena. Miała swoją kawalerkę, gdzie przyjmowała znajomych i swojego narzeczonego, ale na stałe mieszkała u tego, który za seks i towarzystwo w mniej oficjalnych imprezach, oferował jej luksusowe życie. Przyszłego Pana młodego zamurowało, zachował jednak zimną krew i skontaktował się z paroma znajomymi, którzy mieli być "znajomymi ze studiów". Dowiedział się następnych kilka rewelacji, ale ogólnie rzecz biorąc panowała zmowa milczenia, bo przyjaciele dziewczyny "nie chcieli się wtrącać", mimo, że część podejrzewała, gdzie się tak zaharowuje wieczorami ( i nocami ) i, że jej narzeczony jest oszukiwany przeszło 2 lata.
Jak się można domyślać, wesela nie było, rodzice młodych miesiącami chodzili "kanałami" po wsi czerwoni ze wstydu, niedoszła Panna młoda po wielu naciskach ze strony rodziny przyznała się do zarzucanego jej czynu, wyjechała na stałe ze wsi, a swojego wieloletniego narzeczonego nie przeprosiła, ani nawet nie zechciała twarzą w twarz wytłumaczyć zaistniałej sytuacji, znów dowiadywał się od osób postronnych.
Dziś chłopak dochodzi do siebie, zrobił się z niego ogromny samotnik i odludek, na studia się już nie wybiera, pozostał na wsi, cień człowieka...

Skomentuj (31) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 267 (355)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…