Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#50000

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Akcja w dużym sklepie.
Po markecie gania dzieciak, tak z 5 lat, wrzeszczy, potrąca innych kupujących. Matka i babcia, dwie tlenione blondyny nie zwracają uwagi zupełnie. Mały wyszarpuje babci wózek i rusza w rajd po głównym przejściu
Odsuwam się przezornie pełna złych przeczuć, bo na środku kilka wystawek ze szkłem na sztuki, dzbanuszki, szklanki, świeczniki i takie tam, wszystko na promocji, raczej poustawiane luzem.

Nie zdążyłam nawet wejść między regały kiedy dobiegł mnie brzęk tłuczonego szkła i ryk podobny do syreny strażackiej.
Matka i babka galopem do młodego.
Obejrzały, czy nie krwawi i najspokojniej w świecie chciały sobie pójść.
- Chwileczkę, a kto za to zapłaci? - pyta starszy pan, który był najbliżej.
- A co mnie to obchodzi? - odpowiada matka - Poustawiali na środku takie badziewie, to niech teraz sprzątają.

Panie z dzieckiem szykują się do odwrotu, ale starszy pan je zatrzymuje. Zza regału wychodzi pracownik sklepu i zaczyna się piekło na kółkach. On stanowczo tłumaczy, że za szkody należy zapłacić, one obie drą ryja (bo inaczej nie da się tego nazwać), żeby spadał, że gdyby nie takie głupie ustawienie, to by się nic nie stało i że chyba dziecko może sobie pojeździć, a jak nie to one pier*olą taki sklep i wychodzą. Pracownik wzywa ochronę, babcia wyzywa go od pieprzonego kapitalisty, matka próbuje utrzymać dziecko, które piszczy, kopie i gryzie...

Jak pakowałam zakupy, całe towarzystwo bogatsze o jeszcze jednego ochroniarza, maszerowało do biura, a w tle słychać było sprzątanie szkła.
Pewnie zapłaciły za szkody.
Ciekawi mnie tylko czy sklep może im dać po takiej jeździe szlaban na wejście?

Skomentuj (47) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 735 (783)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…