Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#50079

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Ostatnio pojawiło się trochę historii o rowerach, więc może i ja wtrącę swoje 3 grosze.

Ścieżki rowerowe mają naprawdę ładny czerwony kolor, ale to nie jest powód, żeby traktować je jako ozdobę chodnika. Niestety wielu pieszych chyba uważa że to dla ozdoby. Odkąd ortopeda powiedział mi, że jedynym sposobem na pozbycie się bólu w kolanach jest operacja albo zaprzestanie chodzenia (ironia) postanowiłam rzeczywiście ograniczyć ruch. Gdy tylko jest ładna pogoda rezygnuję z autobusów (które też moim kolanom nie służą), wskakuję na mojego staruszka i ruszam do szkoły. Droga kilometr dwieście, ścieżka rowerowa może na 1/3 trasy, a ludzi na niej więcej niż na chodniku.

Nie będę wspominała o wszystkich przypadkach, bo są bardzo podobne, opowiem kilka.

1. Prosta droga, chodnik szeroki na tyle, że przejechałaby po nim wzdłuż samochód, obok ścieżka rowerowa, po której dumnie kroczy pewna (P)ani lat ponad 40. Dookoła pusto, żadnej żywej duszy, tylko my dwie zmierzające w tym samym kierunku. Ponieważ należę do osób tzw. pyskatych, mijając kobiecinę rzucam pytanie:
Ja: Chodnika obok nie ma?
P: Coś nie pasuje, gówniaro?
Ponieważ jak już wspomniałam lubię się odezwać, a w tamtym czasie miesiące dzieliły mnie od dorosłości przez co ta 'gówniara' nieco kopnęła w moją dumę, nacisnęłam hamulce i zatrzymałam się.
J: A i owszem. Pani na trasie przeznaczonej dla rowerów.
P: Będzie jeszcze bezczelnie się do mnie odzywać.
J: Ciekawość mnie jedynie zżera dlaczego mając obok chodnik szerszy od ścieżki rowerowej idzie pani właśnie nią. Może przeniesie się pani na ulicę. Wyjdzie na to samo.

Niestety niczego ciekawego nie wyszło z tej rozmowy. Podarła się jeszcze jaka to ja nie wychowana, więc widząc że nic nie wskórałam ruszyłam dalej. Pani na chodnik nie przeszła.

2. Tym razem stałam na przystanku. Za przystankiem biegnie ścieżka rowerowa. Dla ludzi czekających na autobus przestrzeń pod przystankiem i znajdujący się dookoła chodnik znowu wcale nie taki wąski to jednak za mało. Zawsze kilka osób czeka sobie na transport stercząc pod krzaczkami (nie, cienia nie dają) na ścieżce rowerowej.
Brawa jednak należą się przede wszystkim pewnej kobiecie, z moich obserwacji młodej mamie. Dziewczyna chyba przed 30, czekała z malutkim chłopczykiem. Dzieciak dopiero uczył się chodzić. Wiecie, idzie się z brzdącem podając mu po bokach dwa paluchy których trzyma się malutkimi łapkami żeby utrzymać równowagę i choć nieudolnie to dumnie kroczy przed siebie. Tak też mamusia spacerowała z synkiem właśnie po ścieżce rowerowej.
Pogoda ładna, więc i rowerzysta się trafił. Zeszła mu z drogi? Skąd. Musiał jechać za nią aż minie przystanek i będzie mógł wjechać na chodnik żeby ją wyminąć. Zabrała dzieciaka po fakcie? Skąd. Spacerowali dalej.

3. Ostatnia konkretna historia znowu będzie związana z nieodpowiedzialną mamą. Pogoda nieciekawa więc jechałam autobusem. Ze mną jechała młoda kobieta z dzieckiem w wózku. Wysiadałyśmy na tym samym przystanku. Przy nim także znajduje się ścieżka rowerowa. Biegnie za przystankiem i gdy ten się kończy, ścieżka zakręca żeby wyminąć kiosk. Kobieta wyszła z autobusu, wózek na ścieżkę i idzie nią, jakby to tor dla niej. Już chce zakręcać razem ze ścieżką gdy nagle zza przystanku wyłania się rower. Młody chłopak, któremu nie straszna brzydka pogoda nie wściekał się, ale jechał na tyle szybko, że nie był w stanie zahamować. W ostatniej chwili szarpnął kierownicą ratując tym samym dziecko ale samemu wjeżdżając w płot.
Kobieta miała cały chodnik, żeby przejechać tam, gdzie zmierzała bez nakładania drogi. Nie, ona musiała ścieżką rowerową.

Powiedzcie mi, bo tego nie rozumiem. Czy ludzie nie widzą czerwonego pasa obok chodnika, czy nie wiedzą po co on jest? Zaraz być może ktoś powie, że mówię z punku widzenia rowerzysty, a jak idę piechotą to też po ścieżce. Nie, korzystam z chodnika. Ściągam ze ścieżki osoby z którymi idę, bo mnie to do szału doprowadza.

Przestroga dla tych, którzy uważają że bezkarnie mogą spacerować ścieżkami rowerowymi. Ja nie chce być złośliwa Chcę tylko powiedzieć żebyście zadbali trochę o bezpieczeństwo. Zarówno swoje, rowerzystów, albo jak w przypadku dwóch ww kobiet, swoich dzieci. Po to zostały wydzielone odpowiednie tory dla rowerów, żeby było bezpieczniej. Czy naprawdę tak ciężko zrobić ten krok w bok na chodnik? To jakaś forma buntu? Może od razu przenieść się na środek jezdni?

ścieżki rowerowe

Skomentuj (53) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 274 (528)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…