Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#50289

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jeszcze jedna historia z ZUS - krótsza i bardziej piekielna...

Wyjeżdżaliśmy do Szwecji kiedy nasz młody miał 3 tygodnie. Przez pierwsze 4 miesiące pobieraliśmy zasiłek macierzyński z Polski, ale że w Szwecji zasiłek ma 13 miesięcy, kiedy skończył się ten Polski wystąpiliśmy do szwedzkiego odpowiednika ZUS (i NFZ razem) aby wykorzystać tutejszy należny zasiłek.
Wizyta w FK, pani sprawdziła sobie PN (odpowiednik pesela) żony i syna, spisała daty od kiedy do kiedy pobieraliśmy zasiłek w Polsce i powiedziała, że wyśle tylko zapytanie do ZUS w celu potwierdzenia.

Teraz pytanie - co robi ZUS, po otrzymaniu zapytania z zagranicy o czas pobierania zasiłku macierzyńskiego?

Wysyła odpowiedź do szwedzkiej FK.... eee - otóż nie - to byłoby zbyt oczywiste...

ZUS wysyła pismo do... żony, na stary polski adres i prosi o dostarczenie... łącznie 17 (siedemnastu!) dokumentów. Nie pamiętam już wszystkich, między innymi były to odpis aktu urodzenia dziecka, zaświadczenie o niezaleganiu ze składkami (który to dokument wystawia sam ZUS - po jaka cholerę mamy to my dostarczać - tak trudno sprawdzić u siebie?) itd. Z bardziej absurdalnych - zaświadczenie z opieki społecznej o niepobieraniu innych zasiłków.
I moje ulubione: KSEROKOPIĘ DOWODU OSOBISTEGO MAŁŻONKA, POŚWIADCZONĄ PRZEZ ORGAN WYDAJĄCY.

Zastanawiam się tylko - pomijając już ilość i sensowność dokumentów - co trzeba mieć w głowie, żeby wysłać list do osoby o której wiadomo, że już w kraju nie ma i żądać dostarczania dokumentów, na podstawie których oni łaskawie napiszą odpowiedź, którą znają od początku - bo FK pytała tylko o zasiłek macierzyński i nic więcej.

ZUS absurdy polskie urzędy

Skomentuj (35) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 667 (759)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…