Były zwykł mawiać- "Ludziom się w dupach poprzewracało".
Zielone Świątki. Kolejny z wielu dni wolnych od pracy. Mały sklepik osiedlowy, bodajże jedyny otwarty w promieniu kilometra. Za kasą miła Pani cierpliwie obsługująca pielgrzymki podążające z kościoła, biegające dzieciaki i zapominalskich, którym mleka/chleba/ciastek/piwa zabrakło. Temperatura wysoka, to i oblężenie wielkie.
Nagle do sklepu wpada ONA. Wieku i postury słusznej, odwalona jak stróż w Boże Ciało. Na widok tłumu okupującego sklep z ust wydobywa się- "O k**wa! Jaka kolejka!". Podbiega do pieczywa, wybiera bułki i co by czasu nie stracić do każdego czekającego z prośbą:
- Przepuści mnie, ja tylko po bułki!
Kolejkowicze, swoje już odstali i jeden za drugim, że nie. Bo oni tylko po:
- lody;
- piwo;
- papierosy;
- chleb, itd.
A że zaczynała od końca to się dostała aż do kasy, gdzie to samo do Pani sprzedającej:
- Skasuje te bułki! Ja tylko po nie!
Pani za kasą odpowiada, że nie, że każdy czeka, że by lincz jej groził, że prosi ustawić się w kolejce. Kobiecina napęczniała:
- A wsadź je se w dupę!
I woreczek z bułkami wylądował na twarzy Pani sprzedającej...
Zielone Świątki. Kolejny z wielu dni wolnych od pracy. Mały sklepik osiedlowy, bodajże jedyny otwarty w promieniu kilometra. Za kasą miła Pani cierpliwie obsługująca pielgrzymki podążające z kościoła, biegające dzieciaki i zapominalskich, którym mleka/chleba/ciastek/piwa zabrakło. Temperatura wysoka, to i oblężenie wielkie.
Nagle do sklepu wpada ONA. Wieku i postury słusznej, odwalona jak stróż w Boże Ciało. Na widok tłumu okupującego sklep z ust wydobywa się- "O k**wa! Jaka kolejka!". Podbiega do pieczywa, wybiera bułki i co by czasu nie stracić do każdego czekającego z prośbą:
- Przepuści mnie, ja tylko po bułki!
Kolejkowicze, swoje już odstali i jeden za drugim, że nie. Bo oni tylko po:
- lody;
- piwo;
- papierosy;
- chleb, itd.
A że zaczynała od końca to się dostała aż do kasy, gdzie to samo do Pani sprzedającej:
- Skasuje te bułki! Ja tylko po nie!
Pani za kasą odpowiada, że nie, że każdy czeka, że by lincz jej groził, że prosi ustawić się w kolejce. Kobiecina napęczniała:
- A wsadź je se w dupę!
I woreczek z bułkami wylądował na twarzy Pani sprzedającej...
sklepy
Ocena:
755
(803)
Komentarze