Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#50709

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia z Mercedes-Benz, tym razem w roli ubezpieczyciela...

Rzecz działa się w Szwecji kilka lat temu. Znajomy miał wypadek. Szczęście w nieszczęściu, że jemu nie stało się zupełnie nic. Samochód zaś - niestety zaś - do kasacji.

Samochód ubezpieczony w pełni, łącznie z AC, w przypadku szkody niemożliwej do usunięcia, wypłacona miała być kwota odtworzeniowa - czyli za wypłacone odszkodowanie powinno się mieć możliwość zakupu podobnego samochodu (model, rocznik, wyposażenie itd.). TU zaproponowało za samochód połowę jego wartości bo "to stary samochód" - takie było uzasadnienie (pomimo tego, że tabele cen zaczynały się od kwoty dwukrotnie wyższej).
Dodzwonienie się do osoby odpowiedzialnej za likwidację graniczyło niemal z cudem - na kilkanaście telefonów znajomemu udało się raz porozmawiać z ta osobą (w innych przypadkach go "nie było", inne osoby "nie były zorientowane" lub był zbywany że "jak się pojawi to oddzwoni" - oczywiście nie oddzwaniał...).

Na pytanie znajomego dlaczego kwota zaproponowana jest tak niska, osoba która się szkodą zajmowała, stwierdziła, że jak się nie podoba, to zawsze można poprosić o wycenę rzeczoznawcę, tyle że jeśli rzeczoznawca stwierdzi wartość niższą, to koszty rzeczoznawcy pokrywa znajomy.
Ponieważ jednak różnica była spora (wartość samochodu wg. tabel oraz podobnych modeli w ogłoszeniach 40-44 tys.) a zaproponowane odszkodowanie niskie (20 tys), zdecydował się na rzeczoznawcę.

Piekielny pracownik z TU zrobił rzecz najgorszą jaką mógł - przez ponad miesiąc unikał kontaktu również z rzeczoznawcą, ten więc w końcu stwierdził że ma dość czekania i wystawił zaświadczenie na maksymalną możliwą kwotę (44 tys.).
Do tego ubezpieczenie musiało jeszcze zapłacić odsetki za prawie trzy miesiące i koszty rzeczoznawcy.

Kolega kupił kolejny samochód i oczywiście trzyma się z daleka od dawnego ubezpieczyciela. Opłaca się walczyć o swoje, a znana i szanowana marka wcale nie zawsze jest gwarantem dobrej obsługi...

PS.
Żeby było jeszcze absurdalniej, na sam koniec, już po wypłaceniu ubezpieczenia, dostał maila w stylu "Mamy nadzieję, że jest pan zadowolony oraz że będzie pan nadal korzystał z naszych usług".
Kolega wysłał soczysty mail o tym jak sprawa była załatwiona oraz że był to ostatni raz i każdemu będzie odradzał ubezpieczenia u nich...

ubezpieczenia zagranica

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 392 (466)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…