Mój tata jest Piekielnym hipochondrykiem.
Wyszukuje sobie rodzaje nowotworów, które mieć może, czyta o nie nich, porównuje objawy. Męczy lekarzy i rodzinę. Bada się non stop, co kilka dni jest u lekarzy, ale ci się nie znają, źle go leczą i oszukują :)
Zdarzało się, że z drugiego końca Polski jechałam z płaczem, bo Tata w szpitalu, coś znaleźli, On jeszcze chce mnie zobaczyć. Z czasem zmądrzałam, daj Boże każdemu takie zdrowie...
Ostatnio Tata postanowił ponownie odwiedzić onkologa, poprosić o skierowanie na jakieś badania, o których czytał. Onkolog spytał o powód, Tata stwierdził, że z racji obciążeń genetycznych (ostatnio głośno o tym).
Lekarz: - Rozumiem, jest Pan w grupie ryzyka. Kto w Pana rodzinie zmarł na nowotwór?
Tata: - Szwagier.
Zapadła cisza, lekarz spojrzał i skomentował:
- Ale szwagier to nie rodzina...
Ojciec wyszedł obrażony. Dla niego szwagier to najbliższa rodzina...
Wyszukuje sobie rodzaje nowotworów, które mieć może, czyta o nie nich, porównuje objawy. Męczy lekarzy i rodzinę. Bada się non stop, co kilka dni jest u lekarzy, ale ci się nie znają, źle go leczą i oszukują :)
Zdarzało się, że z drugiego końca Polski jechałam z płaczem, bo Tata w szpitalu, coś znaleźli, On jeszcze chce mnie zobaczyć. Z czasem zmądrzałam, daj Boże każdemu takie zdrowie...
Ostatnio Tata postanowił ponownie odwiedzić onkologa, poprosić o skierowanie na jakieś badania, o których czytał. Onkolog spytał o powód, Tata stwierdził, że z racji obciążeń genetycznych (ostatnio głośno o tym).
Lekarz: - Rozumiem, jest Pan w grupie ryzyka. Kto w Pana rodzinie zmarł na nowotwór?
Tata: - Szwagier.
Zapadła cisza, lekarz spojrzał i skomentował:
- Ale szwagier to nie rodzina...
Ojciec wyszedł obrażony. Dla niego szwagier to najbliższa rodzina...
rodzina
Ocena:
919
(967)
Komentarze