Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#50902

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Babskie sprawy. Czyli pigułka antykoncepcyjna. A konkretnie cilest.

Pewnie sporo z Was wie, że środki hormonalne tego typu, nazywane właśnie najczęściej pigułką antykoncepcyjną, nie tylko antykoncepcji służą. Mnie na przykład przepisano je przede wszystkim ze względu na upiornie bolesne i bardzo obfite miesiączki. Bolesne do tego stopnia, że nie pomagają na ten ból żadne typowe leki, ani rozkurczowe, ani przeciwbólowe, łącznie z tymi na receptę (ketonal, tramal). Bez pigułek każda miesiączka to ból, który przez kilka dni dosłownie paraliżuje mnie od krzyża w dół. Duża dawka leków pozwala mi na opanowanie go na tyle, żebym była w stanie dojść do łazienki i z powrotem, ale o jakiejkolwiek innej aktywności mogę zapomnieć. Z pigułkami ból jest na ogół do zniesienia nawet bez leków, ewentualnie wymaga no-spy czy czegoś w tym stylu. Cilest nie ma na naszym rynku żadnego odpowiednika o tym samym składzie, mój stan zdrowia zaś nie pozwala na eksperymenty z innymi pigułkami.

No i fajnie, powiedziałby ktoś, pigułka rzecz obecnie ani trudna w znalezieniu, ani droga… Owszem. Tyle że kilka dni temu wycofano z aptek w zasadzie wszystkie zapasy cilestu. Jak informowały mnie farmaceutki z aptek, po których „pielgrzymowałam” — jakaś niewłaściwa wersja jednego ze składników czynnych, słabo przyswajalna czy też słabo rozpuszczalna. Nie wiadomo, ile potrwa naprawienie błędu w fabryce, produkcja nowych partii leku i wznowienie dostaw.

Czeka mnie piękne lato…

leki apteki

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 0 (30)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…