Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#50942

przez (PW) ·
| Do ulubionych
O nadgorliwym sprzedawcy w sieciówce.

Byłam wczoraj na zakupach w jednym z centrów handlowych, gdzie poza zakupami do lodówki postanowiłam uzupełnić moją szufladę. Wybrałam co miałam wybrać, bacznie obserwowana przez chłopaka za kasą. Ale gdy podchodziłam do kasy ten poszedł układać koszulki, myślę sobie pewnie ktoś inny podejdzie. Ach te złudne nadzieje, nagle wszyscy byli zapracowani.

Poprosiłam więc najbliżej stojącą kobietę z plakietką, o to aby podeszła do kasy, ale tylko się odwróciła i poszła do przymierzalni, podszedł więc nieszczęsny chłopak.
Podaję mu ubrania i czekam aż je wbije na kasę i odczepi klipsy, w międzyczasie oglądałam skarpety. A on, jak mi nie wyrwie ich z rąk i dawaj nabija.
- Ale ja ich nie chcę - zdążyłam jeszcze powiedzieć.
- Ale jak to? Przecież je oglądałaś, w ręku miałaś!
- No tak, ale ich nie potrzebuję, proszę je usunąć z rachunku.
- Już za późno, ja nie mogę cofnąć. - Patrzy się na mnie z uśmiechem nr 5.
- To ja poproszę z managerem. Bo on może je usunąć, a z Panem na ty nie przeszłam.
- Kierownika nie ma i nie będzie. Płacisz 49,99.
- W takim razie rezygnuję z zakupów.

I już mam odchodzić gdy z przymierzalni wychodzi tamta kobieta, zapewne przypadkiem, bo miała minę jakby jej ktoś na siłę kazał tu pracować.
- Magda! Chodź, znowu klient chce coś oddać. Cofnij mi!

Zdziwiona patrzę na całą sytuację i nie daję za wygraną. Podchodzę drugi raz.

- Dzień dobry ja chciałam te rzeczy kupić ale bez skarpet.
- Oczywiście nie ma problemu - odpowiada ona - razem będzie 29,99, karta czy gotówka?
- Gotówka. Podaje jej banknot 100zł i się zaczyna.
- Ja nie wydam. Nie mam.
- Przecież widzę że ma pani w kasie wydać.
- Nie wydam, nie mam. Ale skarpetki mogę dołożyć i wydam.

Ręce mi opadły, podziękowałam i wyszłam.

sklep

Skomentuj (26) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 908 (978)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…