Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#50993

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia opowiedziana mi przez znajomego, recepcjonistę na pewnym osiedlu (to takie niby-apartamentowce, w każdym bloku na osiedlu jest recepcja, a jedna z nich - oddalona od wjazdu na osiedle o ok 15 m - obsługuje również bramę wjazdową).

Nie wiadomo dlaczego niektóre młode mamusie uznały, że najlepszą zabawą dla ich dzieci jest trzymanie się tej bramy, gdy się zamyka. Tzn tak uznały dzieci, ale mamusie nie reagują. Czasem przy bramie uczepionych jest 4-5 dzieci na raz, a mamusie plotkują tuż obok. Mimo, że na osiedlu są dwa naprawdę dobrze wyposażone place zabaw.

Kilka szczegółów technicznych:
- Brama otwierana jest zdalnie z recepcji.
- Między bramą a jezdnią jest ok 20 cm prześwit.
- Bramy nie da się zatrzymać w trakcie otwierania lub zamykania. Można co najwyżej zmienić kierunek jej ruchu.
- Brama po otwarciu na całą szerokość zamyka się sama, gdy tylko fotokomórka "stwierdzi" że nie ma przeszkód.

Tak więc cała obsługa polega na wciśnięciu przycisku otwierania.

Recepcjonista wielokrotnie upominał matki, że brama i środek uliczki to nie jest dobre miejsce do zabawy. Oczywiście bez skutku.

Przedwczoraj recepcjonista siedzi i obserwuje, jak grupa 2-3 latków wisi na zamykającej się bramie. W pewnym momencie jedno z dzieci się przewraca i ląduje pod bramą, w w/w prześwicie. Zaczepia ubrankiem o bramę i jest przez nią ciągnięte po jezdni. Matka w krzyk: "Zatrzymać bramę! Zatrzymać bramę!", czego oczywiście zrobić się nie da. Recepcjonista wybiega do bramy, ale w międzyczasie matce udaje się uwolnić pociechę. Młody przestraszony, trochę poobcierany, na szczęście nic poważniejszego mu się nie stało.

A mamusia? Z mordą na recepcjonistę, że jak tak można! Że jak się zamyka bramę, to trzeba patrzeć, czy nikt nie idzie. I dlaczego widząc co się dzieje, nie zatrzymał bramy? Tłumaczenie zasad działania bramy oraz niewłaściwości zabaw przy niej, nie odniosły oczywiście żadnego skutku.
Według mamusi jedynym winnym całego zdarzenia jest recepcjonista, o czym nie omieszkała poinformować administracji osiedla w wysmażonym jeszcze tego samego dnia piśmie.
Administracja na szczęście wykazała się zrozumieniem i sprawę olała.

Zdarzenie miało miejsce przedwczoraj. A wczoraj... te same mamusie z dziećmi znów tkwiły przy bramie. Nie wiem, może czekają, aż zdarzy się poważniejszy wypadek?

osiedle

Skomentuj (20) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 927 (961)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…