Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#51099

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
O tym, że jednak nie każdy może posiadać swojego futrzastego przyjaciela.

Pierwsza sytuacja sprzed prawie roku. Sąsiedzi kupują psa. Szczeniak, po oczach widać było, że nie za dobrze wie co się dzieje. Po 2 dniach zupełnie nikt na niego nie zwraca uwagi, chyba, że inne psy. Mijają w miarę spokojne (w miarę bo jednak 2-3 letnie dzieciaki naszarpały trochę biednego pieska). Aż do wakacji. Wakacje, oczywiście każdy chce je wykorzystać najlepiej jak się da, wyjechać gdzieś, zabawić się ze znajomymi i ten teges. Rodzinka wyjeżdża na wakacje na około półtora tygodnia. Jeśli chodzi o ich poziom inteligencji to wynosił i nadal pewnie wynosi 0, no bo jaki geniusz na prawie 2 tygodnie zostawia psu tylko jedną piłeczkę, miskę wody i miskę karmy? NA 2 TYGODNIE!?

Szczęściem jest, że niektórzy sąsiedzi postanowili pomóc psiakowi (w tym moja rodzina, jak się bawić to się bawić). Przez płot (!) przeciskali mu różne rzeczy, typu coś 'ala łóżeczko czy jedzenie typu szynka, gotowane marchewki i w ogóle. Po powrocie geniuszy pies dostał fizyczny opieprz, za to jak przecież podrapał strasznie drzwi! No ale co mu się dziwić na zdrowy rozum, skoro w nocy nie było tak ciepło i chciał do domu. A później sąsiedzi odprawili sobie pielgrzymkę z wielkim opieprzem na ustach po 3 domach, że kto im kazał coś mu dawać, taki pies sobie przecież da radę! Ta, jasne, ciekawe jak ma sobie poradzić pies nie większy od kosza na śmieci (takiego domowego, żeby nie było).

I do dziś w miarę spokojnie, bo jeszcze raz chyba wydarzyła się w ciągu roku podobna historia. Geniusze grillują, oczywiście śmichy-hihy, piweczko, wódeczka i ten teges. Otwarta brama, a co. Pies wychodzi, tupta na podwórko sąsiada i bum. Zaklinował się w płocie, dopiero po 5 minutach pisków i hał-hał'ów owi geniusze zorientowali się, że - ''O k**wa, sosiętamsieje?''. Wychodzi genialna wytapetowana córeczka tatusia, z napisem AJ LOF SOLARIUM na czole i krzyczy w niebogłosy, że ''CO WYŚĆIE ZROBILI Z PIMPUNIEM MOIM?!'', ''PSA MIPORWAĆCHCO!''. No a jak było mu pomóc skoro zaklinował się w takim miejscu gdzie ręka ludzka nie da się wcisnąć? Nie obyło się bez rozcinania płotu. A kiedy zapytano, co z pieniędzmi za płot - sąsiedzi usłyszeli ''PSA PORWAĆ CHCIELI, CO WYŚTA DOSTAĆ MIELI? hyhy, ale sie rymło ej, hyhyhy, ikh, hyhyhy''. Skąd to wiem? Stałem 50 metrów dalej kosząc trawnik (równiutki jak dupa Maryni, powiedziałbym).

A co najbardziej piekielnego? 2 lata wstecz śmiercią tragiczną odszedł im też pies i zgadnijcie przez co... Grillowali, brama otwarta, pies wychodzi - pies potrącony - pies nie żyje (a szkoda, bo fajny). Ale dla niego było to pewnie ulgą bo życie psa w takiej rodzinie jest jak piekło, więc mam nadzieję, że tam na górze jest mu teraz dobrze.

dom

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -5 (179)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…