Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#51275

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Jak jeszcze mieszkałem w Polsce, to spotykałem się z pewną dziewczyną. Była naprawdę śliczna, brunetka, zaplatała sobie zawsze takie fajne warkoczyki ale przede wszystkim (co podkreślam zawsze i przy każdej okazji) była naprawdę mądra. Oczytana, zawsze najlepsza w klasie, dobry gust muzyczny i filmowy. Pamiętam, kiedy pierwszy raz się pocałowaliśmy, no ale nie mogliśmy się już dłużej spotykać, bo wyjechałem za granicę. Przyrzekałem sobie, że jak przyjadę do Polski, to ją odnajdę, poproszę o rękę i się pobierzemy i będziemy mieli dzieci... Kontakt mieliśmy jako taki, dowiedziałem się, gdzie obecnie przebywa i robiąc jej niespodziankę przyleciałem pierwszym samolotem.


Gdzie piekielność?





Kiedy szedłem ulicą zaczepiła mnie. To nie była moja kochana Aneczka. To była WIELKA PANI DZIAŁACZKA JAKIEJŚ TAM WIELCE NADĘTEJ ORGANIZACJI FEMINISTYCZNEJ. Zaczęła mnie nagabywać, żebym podpisał pod jakimś debilnym postulatem (oczywiście poznała mnie od razu). Nie zgodziłem się na złożenie podpisu, ponieważ obawiałem się, że jest to jakaś piramida finansowa czy coś. Ponad to wygarnąłem jej, że porzuciła solidarnościowe ideały dla jakiejś kretyńskiej organizacji w skoku do wody z trampoliny. Jak jej powiedziałem, ile zarabiam, gdzie mieszkam i czym jeżdżę, to zmieniła zdanie i powiedziała, że ona się z tej organizacji wypisze i poleci ze mną, ale ja już nie chciałem jej słuchać. Powiedziałem jej, że moja ukochana Ania jest teraz jakimś działaczem jakiegoś wynalazku, po czym pognałem na lotnisko i wsiadłem w samolot i poleciałem do domu. Ideał sięgnął bruku moi kochani.

A o tym rudym blondynie co błyskawicznie odkręca koła to wam opowiem w następnej historii.

egzekucja komornicza

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -48 (50)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…