Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#51338

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Do koleżanki zamieszkałej na wsi dzwoni kurier z prośbą, żeby wyszła na skrzyżowanie przed wsią pokierować go dalej, bo nowy na rejonie i nie chce tracić czasu.
Skrzyżowanie na wzniesieniu, wdrapała się więc kumpela na dużą górkę i czeka.
Po kilku minutach podjeżdża żółty furgon, wychyla się kurier i prosi o wskazówki. Koleżanka z kolei prosi o przesyłkę, tu, teraz, bo po co będzie jechał pod dom, skoro już się spotkali.
Kurier żąda dokumentu potwierdzającego tożsamość, bo inaczej nie wyda przesyłki.
Koleżanka przy sobie dokumentów nie ma, ale przecież ma telefon, na który facet dzwonił, więc ma jak udowodnić, że ona to ona.
Kurier upiera się przy swoim.
Staje na tym, że jednak pojedzie pod dom, wskazany dokładnie palcem, doskonale widoczny w dolinie.
Koleżanka chce wsiąść i zjechać z nim, w końcu to kawałek drogi, na co kurier stanowczo protestuje, bo on nikogo nie może wpuścić do auta.

I pojechał.
Zanim zeszła na dół, czekała pod jej domem 10 minut. Dobrze, że chociaż paczki nie porzucił na progu.
A podobno mu się spieszyło...

Skomentuj (20) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 209 (333)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…