Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#51497

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Mój samochód ostatnio niemal wyzionął ducha - 12-latek, miałam go od czasu zdania przeze mnie prawka, więc jak można sobie wyobrazić – auto zajeżdżone niemal kompletnie.
Idąc tym tropem, postanowiliśmy z Lubym, że czas najwyższy pozwolić naszej rakiecie iść na emeryturę, a w jej miejsce sprawimy sobie inne jeździdło.
Padło na roczny samochód, typowy Suv. Aby go kupić, zmuszeni byliśmy wziąć (jak dla nas) spory kredyt, ale po obliczeniach wyszło, że nie powinno być większych problemów z jego spłatą. Tak oto nabyliśmy auto.
Jak wiadomo, cieszyliśmy się (i cieszymy nadal), bo jednak jest z czego, aczkolwiek nie obnosiliśmy się absolutnie z ‘ochami’ i ‘achami’ wśród rodziny i znajomych. Nie wydzwanialiśmy, nie wstawialiśmy fotek na Fb czy inne portale – ot, ludzie dowiadywali się albo przy okazji, albo po prostu gdzieś tam nas zauważyli w ‘chyba nowym samochodzie’.

Od bliskiej rodziny dowiedziałam się, że:
- W dupach nam się poprzewracało;
Nom.. bo zmiana samochodu po 10 latach to faktycznie burżuazja.

- W Rajchu mieszkamy, to z kasą szalejemy, a z rodziną to się już nie podzielimy;
To w odniesieniu do ślubu kuzyna, który tu opisywałam, a na którym się nie pojawiliśmy z opisanych w tamtej historii względów. Biorąc pod uwagę fakt, że w Rajchu ‘Eurusie’ rosną na drzewach, to racja, skąpcy z nas przeokrutni.

- Oni by takiego nie kupili, bo to straszny szajs;
Na lepszy nas nie stać. Jak wygramy w totka i będziemy kupować Bentleya, to powiadomimy.
Może przy okazji podeślemy wujkowi listę całkiem niezłych samochodowych ofert, a nuż skusi się i zmieni swoją Favoritkę po zasłużonych, 24 latach…

Padły pytania:
- A po co wam taki duży samochód, jak wy dzieci nie macie?
Ano… kiedyś, z pewnością niebawem dziecko/dzieci się pojawi/ą?

- A czemu nie starszy?
- A czemu nie całkiem nowy?
- A czemu kolor taki brzydki?

Iii jeszcze sporo takich ‘a czemu’, ‘a po co’.

Tak sobie myślę, że chyba trzeba się ukryć w jakimś schronie czy bunkrze, nie daj Boże jechać samochodem po ulicy, coby nie wzbudzać burzliwych dyskusji (naszpikowanych złośliwościami) wśród rodziny / znajomych na temat, który – notabene - ich nie dotyczy. Najlepiej nie kupować nic, co przekracza kwotę 300 euro, bo z miejsca dostaniesz łatkę nowobogackiego burżuja nie liczącego się z nikim i z niczym.

Przykre? Może trochę.
Dla nas z pewnością piekielne.

auto

Skomentuj (13) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 163 (305)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…