Wysyp historii o prawnikach przypomniał mi jedną.
Opowiadał mi to znajomy adwokat. O sposobie na zarobek jaki kilku jego kolegów praktykowało jeszcze podczas studiów prawniczych.
Recepta na zarobek jest prosta:
Krok 1: Idziemy na imprezę do klubu. Bierzemy sobie na cel jakiegoś klubowicza ubranego w markowe dresy (takiego, po którym widać, że jest wypłacalny).
Krok 2: Podchodzimy i głośno określajmy np. jego inteligencję, zawód i prowadzenie się jego matki itp. aż do skutku. Ważne - agresja tylko słowna.
Krok 3: Dajemy się pobić.
Krok 4: Sprawa sądowa o odszkodowanie za leczenie i straty moralne.
Krok 5: Zysk!
Nie wiem czy bardziej piekielna jest sama taka metoda zarobku czy fakt, że to działa.
Opowiadał mi to znajomy adwokat. O sposobie na zarobek jaki kilku jego kolegów praktykowało jeszcze podczas studiów prawniczych.
Recepta na zarobek jest prosta:
Krok 1: Idziemy na imprezę do klubu. Bierzemy sobie na cel jakiegoś klubowicza ubranego w markowe dresy (takiego, po którym widać, że jest wypłacalny).
Krok 2: Podchodzimy i głośno określajmy np. jego inteligencję, zawód i prowadzenie się jego matki itp. aż do skutku. Ważne - agresja tylko słowna.
Krok 3: Dajemy się pobić.
Krok 4: Sprawa sądowa o odszkodowanie za leczenie i straty moralne.
Krok 5: Zysk!
Nie wiem czy bardziej piekielna jest sama taka metoda zarobku czy fakt, że to działa.
prawnicy
Ocena:
507
(609)
Komentarze