Nienawidzę nazi-feministek. Po prostu jestem na nie uczulona.
Sytuacja z poniedziałku. Byłam na mieście, pozałatwiać parę spraw i przy okazji stwierdziłam, że poszwendam się po "pietrynie", bo dawno mnie tu nie było. Dotarłam do mojego ulubionego antykwariatu, akurat wchodził jakiś chłopak, który uśmiechem otworzył mi drzwi i ustąpił przejścia... Dziękuję, chcę wejść... I nagle drzwi się zatrzaskują przed moim nosem, aż huknęły szyby. Moim oczom ukazuje się monstrum płci żeńskiej, wygolone prawie na zero (z jakimiś awangardowymi kłaczkami na czubku głowy), czerwone z wściekłości, oparte o rzeczone drzwi i wrzeszczy na chłopaka:
- Ona ma chyba ręce! Se otworzy sama, chyba nie?! Co, może siły nie ma, co?!
Kiedy minął pierwszy szok, to ja poczerwieniałam. Coś we mnie pękło i to co jej wywrzeszczałam, raczej nie nadaje się do zacytowania na publicznym portalu. W skrócie, że jeśli ma problem z przywilejami swojej płci, to droga wolna, może ją nawet zmienić, ale niech nie ogranicza praw normalnym kobietom, a jak koniecznie musi o coś walczyć, to niech się przypnie łańcuchem do drzewa i oby tam sczezła. W dużym skrócie.
Z zakupów zrezygnowałam.
A chłopakowi chyba poprawiłam dzień.
Sytuacja z poniedziałku. Byłam na mieście, pozałatwiać parę spraw i przy okazji stwierdziłam, że poszwendam się po "pietrynie", bo dawno mnie tu nie było. Dotarłam do mojego ulubionego antykwariatu, akurat wchodził jakiś chłopak, który uśmiechem otworzył mi drzwi i ustąpił przejścia... Dziękuję, chcę wejść... I nagle drzwi się zatrzaskują przed moim nosem, aż huknęły szyby. Moim oczom ukazuje się monstrum płci żeńskiej, wygolone prawie na zero (z jakimiś awangardowymi kłaczkami na czubku głowy), czerwone z wściekłości, oparte o rzeczone drzwi i wrzeszczy na chłopaka:
- Ona ma chyba ręce! Se otworzy sama, chyba nie?! Co, może siły nie ma, co?!
Kiedy minął pierwszy szok, to ja poczerwieniałam. Coś we mnie pękło i to co jej wywrzeszczałam, raczej nie nadaje się do zacytowania na publicznym portalu. W skrócie, że jeśli ma problem z przywilejami swojej płci, to droga wolna, może ją nawet zmienić, ale niech nie ogranicza praw normalnym kobietom, a jak koniecznie musi o coś walczyć, to niech się przypnie łańcuchem do drzewa i oby tam sczezła. W dużym skrócie.
Z zakupów zrezygnowałam.
A chłopakowi chyba poprawiłam dzień.
Łódź pietryna piotrkowska feministka
Ocena:
669
(933)
Komentarze