Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#52454

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia Likona z 16 lipca przypomniała mi pewną sytuację.

Zielona Góra, prawie rok temu, impreza masowa zwana Winobraniem. Godziny poranne, sprzedający dopiero się zjeżdżają. Sama akcji nie widziałam, za to dość wyraźnie słyszałam, a dokładny opis poznałam od znajomego.

Handlarze jadący busem, zjeżdżający z kilkupasmowej drogi na światłach, w lewo, na tereny imprezy. W pewnej chwili słychać kwiknięcie włączanej syreny, która dosłownie po 2-3 sygnałach milknie. Podczas wycia dobiega mnie jeszcze głośny huk.

A jak to wyglądało? Opis znajomego, który całe zajście widział z odległości kilkudziesięciu metrów, potem jeszcze bliżej.

Bus skręcał w lewo na zielonym. Kierunek włączony. Za nim, na pasie obok, jechała normalnym tempem karetka. Karetka przyspieszyła, włączyła się syrena, sekundę później pogotowie wbiło się w drzwi kierowcy busa. Syrena milknie. Telefon na policję. Panowie niebiescy przyjeżdżają po pół minucie, witają się serdecznie, po imieniu, z załogą karetki. Wina i mandat idzie na konto kierowcy busa.

Może dostali wezwanie i dlatego przyspieszyli, nie wiem. Nie oskarżam nikogo. Jestem ciekawa Waszych opinii.

Poza białym busem i karetką na tym odcinku drogi nie było nikogo.

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 160 (216)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…