Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#52458

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia opowiedziana przez ciocię.
Ciocia mieszka w domu, który zajmują dwie rodziny: ona z mężem i sąsiedzi [S], którzy mimo, że zdecydowanie wzorową rodziną nie są, nigdy nie sprawiali większych kłopotów.

Pewnego dnia wujek wracając z pracy zauważył dym wydobywający się przez okno z części domu, którą zajmują owi sąsiedzi. Kiedy znalazł się bliżej zauważył, że przyczyną jest nie co innego, jak pożar, który wybuchł u S.

Okna w tym domu osadzone są na tyle nisko, że wujek zauważył śpiącego na wersalce w kuchni pana S. Szybki telefon na straż pożarną, następnie próba dostania się do domu w celu uratowania mężczyzny. Niestety drzwi były czymś skutecznie zabarykadowane, niewiele więc myśląc wujek wybił szybę z okna kuchennego i przez nie właśnie dostał się do środka.
Zamiast gasić płomienie, które zajęły już dwa tylne pokoje, pierwszą rzeczą za jaką się zabrał było wyprowadzenie pana S. z domu. Mężczyzna był na tyle pijany, że nie miał siły utrzymać się na nogach, wujek więc musiał taszczyć go do drzwi, pod którymi zastał... zalaną w trupa panią S. Tak, to jej ciało uniemożliwiało wejście do domu.
Straż przyjechała na tyle szybko, że ogień nie zdążył rozprzestrzenić się na dalszą część domu, nikt nie ucierpiał, cała historia zakończyła się więc w miarę dobrze.

Dwa dni po zajściu ktoś puka do drzwi, ciocia otwiera a tam:
- Ja chciałem oznajmić, że albo zapłacicie mi za tą wybitą szybę w kuchni, albo spotykamy się w sądzie.

Wdzięczność sąsiedzka nie zna granic.

Skomentuj (35) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 998 (1040)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…