Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#52491

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia sprzed dwóch lat, w którą chyba ciężko będzie uwierzyć.

W mojej miejscowości mieszka pewna rodzina, w składzie: ojciec, jego druga żona i trzech synów ojca z pierwszego małżeństwa w wieku od 23 do 26 lat. Synowie nigdy ciężką pracą się nie skalali, po zdaniu matur osiedli na laurach i spokojnie sobie żyli z niemałej pensji tatusia.

Tatuś nie żałował na nic, fundował kochanym dzieciom wakacje, imprezy i wszystko o co go poprosili (prowadzi nieźle prosperującą firmę). Żyć nie umierać.

Pewnego pięknego dnia tatuś otrząsnął się z żałoby po śmierci pierwszej żony i postanowił poszukać nowej kobiety. Poszukiwania były na tyle owocne, że po pewnym czasie w ich domu pojawiła się takowa, w charakterze żony numer dwa. Od tamtego momentu przestał on być ukochanym tatusiem, a zaczął być "wrednym starym sknerą".

Stało się to za przyczyną jego nowej żony, której nie podobało się utrzymywanie za pieniądze swoje i męża trzech dorosłych facetów, którzy ani do pracy, ani do nauki, ani nawet do pomocy w firmie się nie garną.
Co za tym idzie skończył się wieczny dopływ kasy, a synkowie przyparci do muru, zaczęli rozglądać się za robotą. Szczęśliwym trafem znaleźli ją i po dłuższym czasie, na spółkę kupili nie pierwszej młodości, ale całkiem przyzwoity samochód "bo czymś na imprezy wozić się trzeba, jak ta stara hiena nie daje nam swojego". Wydawało się, że przyzwyczaili się do nowej sytuacji i życie dalej mijało im od imprezy do imprezy, na które jednak zarabiali już sami.

Pech chciał, że po kilku miesiącach zepsuło się stare auto ojca. Mając odpowiednie środki, postanowił sprezentować sobie nowe. I tak oto w garażu stanął piękny nowy Mercedes.

Niestety synkom zazdrość przyćmiła rozum. Nie mogąc znieść myśli, że znienawidzona macocha będzie "wozić się lepszą furą" niż oni, najstarszy z nich o imieniu Robert wracając nocą od dziewczyny wpadł na wprost genialny plan.

Wyobraźcie sobie, że podpalił garaż ojca! Oczywiście auto w nim stojące uległo zniszczeniu, straż została wezwana późno i niewiele dało się zrobić. Ślady podpalenia były podobno widoczne, zresztą chłopak szybko przyznał się do winy, o odszkodowaniu nie było więc mowy.

Wiecie co jest w tej historii najlepsze? Robert wyszedł z domu popołudniu i nie wiedział, że tatuś wraz z żoną wieczorem wyjechali do jej matki. Jakie auto uległo więc zniszczeniu? Astra, którą kupił razem z braćmi i na którą tak długo odkładał! :) Otóż młodszy brat korzystając z wolnego garażu wjechał samochodem na kanał, by coś przy nim sprawdzić i tak go zostawił na noc, by rano dokończyć robotę.

Do końca nie wiem jak skończyła się ta historia, wiem natomiast, że między braćmi nastąpił poważny rozłam i już nie macocha jest w tej rodzinie obiektem ich nienawiści.

Skomentuj (21) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 922 (1006)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…