Słowo wstępu. Jak już pisałem, pracuję na nocki w sklepie monopolowym. Wziąłem sobie dwa dni, a raczej noce wolnego. Żeby się wyspać. Mój dom znajduję się w pobliżu remizy OSP i bardzo blisko drogi.
Noc z poniedziałku na wtorek, godzina 02.40. Obudził mnie pisk opon i trzask. Mercedes Sprinter uderzył w znak drogowy. Na prostej drodze. Jak się okazało później, znajomy przedsiębiorca. Pękła chłodnica, więc wezwali straż. Syrena alarmowa wyje, za chwilę przyjeżdżają, później laweta. O spaniu mogłem zapomnieć.
Noc z wtorku na środę. Godzina 03.15. Syrena alarmowa wyje. Ja nie śpię. Za chwilę przejeżdża jeden wóz strażacki, później jednostka z sąsiedniej miejscowości, policja, karetka. Nie śpię, to pojadę zobaczyć, co się stało.
Ford Transit leży na dachu. Kto był kierowcą? No właśnie. Ten koleś, który obudził mnie zeszłej nocy...
Noc z poniedziałku na wtorek, godzina 02.40. Obudził mnie pisk opon i trzask. Mercedes Sprinter uderzył w znak drogowy. Na prostej drodze. Jak się okazało później, znajomy przedsiębiorca. Pękła chłodnica, więc wezwali straż. Syrena alarmowa wyje, za chwilę przyjeżdżają, później laweta. O spaniu mogłem zapomnieć.
Noc z wtorku na środę. Godzina 03.15. Syrena alarmowa wyje. Ja nie śpię. Za chwilę przejeżdża jeden wóz strażacki, później jednostka z sąsiedniej miejscowości, policja, karetka. Nie śpię, to pojadę zobaczyć, co się stało.
Ford Transit leży na dachu. Kto był kierowcą? No właśnie. Ten koleś, który obudził mnie zeszłej nocy...
pechowy_przedsiębiorca-kierowca
Ocena:
540
(674)
Komentarze