Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#53084

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Upał panuje straszny. Cierpimy wszyscy a razem z nami zwierzęta.
Wystawiam za blok miski z wodą, żeby się miały jak napić bezdomne stwory a i te domowe, których właściciele mają to gdzieś. Przed chwilą obserwowałam bandę wróbli, które zawłaszczyły jedną michę i urządziły kąpielisko.

Przypomniała mi się opowieść o napadach takiej zorganizowanej mafii (bardziej śmieszne niż piekielne, ale co tam, może się kto zmęczony uśmiechnie:))

Rzecz się działa na przygranicznym bazarze, w okolicy stacji benzynowej, zimą.
Stoisko z wrzywką, choinkami, karmnikami, było obiektem napadów zorganizowanej mafii "wróblowskiej".

Akcja składała się z trzech etapów:
1) Odwrócenie uwagi sprzedawcy.
W tym celu należało zrobić zadymę w okolicznych krzakach, drzeć się i furgotać, jakby co najmniej kot zakradł się do gniazda. Tumult był taki, że się okoliczni sprzedawcy zeszli, zobaczyć co się dzieje.
2) Tajny desant.
Z niewidocznej dla sprzedawcy strony "grupa uderzeniowa" przedziurawiała worki z ziarnem, najlepiej słonecznikiem, niziutko, przy ziemi i podkrada ile się da.
3) I na koniec zadanie specjalne.
Skoki po worku z góry, najlepiej grupowo, żeby na dole lepiej leciało i było co zwinąć.

Takie autentyczne akcje miały miejsce całą zimę, mimo regularnego dokarmiania ptactwa ze strony sprzedawców. Dziesięć razy sklejony worek był podstępnie dziurawiony kolejny raz a obok, za stoiskiem dobrze zaopatrzony karmnik i rozsypany ten sam słonecznik.
Widać kradzione smakuje lepiej i dostarcza dreszczyku emocji ;)

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 259 (325)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…