Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#53230

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Pracuję, a w zasadzie służę w najbardziej komentowanej formacji mundurowej, znanej z CHWDP czy JP 100%. Da się zauważyć, iż na tym portalu historie funkcjonariuszy policji są rzadkością. Podzielę się kilkoma historiami, tym razem po drugiej stronie munduru.

1.
Interwencja domowa, zgłoszenie, że X nie życzy sobie, aby konkubent jej matki - Y ponownie nocował w ich mieszkaniu, w którym koczuje już około tygodnia, gdyż ją wyzywa. Dzielnica raczej nieprzyjemna. Na miejscu okazuje się, że Y wraz z matką X zaplanowali sobie dziś kolejną z rzędu "randkę" alkoholową, w której główną atrakcją była wspólna noc w zapyziałym barłogu. Jedynym problemem była X, która plątała się po mieszkaniu, zamiast ulotnić się i nie psuć atmosfery. Gadamy z matką oraz X, gdy nagle w progu staje ledwo trzymający się na nogach Y i wywiązuje się dialog:

Y: Polisjaaa? A po so poliiisja?
X: Nie chce żebyś tu był! Wyzywasz mnie od głupich! I jeszcze gorzej!
Y: Jaaaa? Ja csie wysywam? Dziefczszszyno, ja nawet nie wiem jakch ty masz na imie...

Mamusia się słowem nie odezwała.

2.
Był sobie Pan V. V nie założył rodziny, wszystkie kandydatki z biegiem lat jakoś straciły nim zainteresowanie. Mieszkał on z mamusią, jak mu się przypomniało to poszedł gdzieś dorobić na czarno, a jak zapomniał to matula z cienkiej renty parę złotych dała. Feralnego dnia V wrócił do domu po piwku z kolegami i tak zaczął rozmyślać o jego marnym losie. Wpadł na pomysł, coby tak skrócić cierpienia swoje i innych i popełnić samobójstwo. W piwnicy wygrzebał jakąś starą broń, załadował, a żeby było efektowniej, włożył lufę do ust i strzelił... Śrut utknął w podniebieniu. Tak, to była wiatrówka. I tak oto zakończyła się samobójcza przygoda Pana V...

3.
Policja zajmuje się również zabezpieczeniami imprez masowych. Przyszło mi zabezpieczać manifestację przed Ambasadą Rosji w Warszawie. Średnia wieku +65, las antenek od moherowych berecików. Jak się bawili? "Kto nie skacze ten za Tuskiem HOP HOP HOP". I ten las zafalował. Ale jak... Jedno przez drugie skakało, kto wyżej, kto dłużej, ręce w górę, parasolki w ruch, ze śpiewem na ustach. Więc już wiecie gdzie tak biedni autobusowi emeryci tracą energię. Padały także w naszym kierunku zaczepne słowa "Noooo, nie chciało się uczyć, a teraz tu stoicie, za tymi barierkami, jak... jak... jak ZWIERZĘTA W ZOO!!" "Tusk was przysłał, żebyście nas pałowali jak za komuny!!! RAZ SIERPEM, RAZ MŁOTEM, CZERWONĄ HOŁOTĘ!!!" I wiele innych tekstów które aż żal przytaczać. I staliśmy tam, opluwani, wyszydzani, pilnowaliśmy, aby nic im się nie stało, żeby żadne "łby" się do nich nie przyplątały. Ale oni wiedzieli swoje. Co poradzić - odezwać się nie mogę, żeby nie prowokować. A do milczenia idzie się przyzwyczaić.

policja

Skomentuj (37) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1070 (1224)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…