Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#5393

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Któregoś dnia, dość dawno temu byłem z moim psem u weterynarza, ponieważ słyszałem o szczepieniach przeciw kleszczom dla psów, lecz mniejsza z tym. Przede mną w kolejce był chłopak w wieku (obstawiam +/- 2-3 lata) 24 lata. Siedział na krześle i trzymał na kolanach tekturowy karton. Słyszałem co raz jak mruczał pod nosem "już zaraz malutkie" lub "zaraz się dowiem co wam jest". Myślę sobie że, ma tam jakieś króliki bądź szczury. Gdy nadeszła jego kolej bardzo się ucieszył i wszedł do gabinetu (co ważne weterynarz to pani weterynarz, z resztą dość młoda). W każdym razie , nagle zza drzwi słyszę huk , krzyk i pisk. Pies zaczął szczekać , ja podbiegam do drzwi bo myślę że może coś się stało i patrzę, a tu pani weterynarz stoi na stole, facet chodzi po gabinecie schylony i trzyma się za głowę gorączkowo rozgląda się na boki. Okazało się iż to nie były króliki czy szczury jak podejrzewałem ale dwa skorpiony. Skorpiony! Pani weterynarz długo nie chciała zejść ze stołu, ale jakoś się uspokoiła...

Weterynaria

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 830 (1010)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…