zarchiwizowany
Skomentuj
(12)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
W odpowiedzi na historię: #53566 thewhip
Całkiem niedawno zaistniała sytuacja:
Na dyżurze byłem ja i 2 pielęgniarki.
w pokoju obserwacyjnym był jeden pacjent, któremu zleciała kroplówka. Ok, zaraz przyjdę wyciągnę.
W drodze do pokoju zabiegowego, zaczął się "horror"... Dwie karetki: jedna ze wstrząsem anafilaktycznym, druga z menelem-nieprzytomnym, dodatkowo trzeba lecieć do laboratorium zanieść badania innej pacjentki, które są potrzebne na już. Wyciągnięcie kroplówki trzeba przełożyć.
Po ok 20 minutach, już idąc na pokój obserwacyjny w poczekalni jeden z pacjentów dostał ataku padaczki, kolejne 10 minut.
Gdy w końcu doszedłem na pokój obserwacyjny pacjent z kroplówką siedział na łóżku i wrzeszczał, że wezwie telewizję, sądy i inne instytucje, a ja jestem głupkiem bo go olałem. Po uspokojeniu pacjenta okazało się, że wenflon wyciągnął sobie sam, bo nie będzie już dłużej czekać i chce iść do domu.
To, że pielęgniarki, ratownicy, lekarze, itp. dawno u Was nie byli, nie oznacza, że zapomnieli. Czasem trzeba poczekać, bo inni też potrzebują pomocy.
Pozdrawiam;) Do nie zobaczenia w szpitalu. Miłego dnia:)
Całkiem niedawno zaistniała sytuacja:
Na dyżurze byłem ja i 2 pielęgniarki.
w pokoju obserwacyjnym był jeden pacjent, któremu zleciała kroplówka. Ok, zaraz przyjdę wyciągnę.
W drodze do pokoju zabiegowego, zaczął się "horror"... Dwie karetki: jedna ze wstrząsem anafilaktycznym, druga z menelem-nieprzytomnym, dodatkowo trzeba lecieć do laboratorium zanieść badania innej pacjentki, które są potrzebne na już. Wyciągnięcie kroplówki trzeba przełożyć.
Po ok 20 minutach, już idąc na pokój obserwacyjny w poczekalni jeden z pacjentów dostał ataku padaczki, kolejne 10 minut.
Gdy w końcu doszedłem na pokój obserwacyjny pacjent z kroplówką siedział na łóżku i wrzeszczał, że wezwie telewizję, sądy i inne instytucje, a ja jestem głupkiem bo go olałem. Po uspokojeniu pacjenta okazało się, że wenflon wyciągnął sobie sam, bo nie będzie już dłużej czekać i chce iść do domu.
To, że pielęgniarki, ratownicy, lekarze, itp. dawno u Was nie byli, nie oznacza, że zapomnieli. Czasem trzeba poczekać, bo inni też potrzebują pomocy.
Pozdrawiam;) Do nie zobaczenia w szpitalu. Miłego dnia:)
Ocena:
114
(194)
Komentarze