Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#54095

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Kilka tygodni temu głośno było o internaucie który calkowicie subiektywnie ocenil produkty jednej z wiodacych firm z branzy wedliniarkiej. Firma ta w ramach wdziecznosci wystawila mu rachunek, nie wchodzacy w standardowe ramy podatkowe VAT, opiewajacy na cos okolo 150 000 zl. Sczerze mowiac moglbym tez co nieco dorzucic w tej sprawie, ale biarac pod uwage szum jaki zrobili tym niefortunnym krokiem, sami sobie zafundowali czarny PR. A ze lezacego sie nie kopie a po drugie bylo to kilka lat temu, po trzecie nie mam zadnych twardych dowodow (przykryla je farba), odpuszcze ten temat.
Sprawa ktora chcialbym przedstawic odnosi sie rowniez do wiadacej firmy, ale z branzy telefonii GSM. Firma z "duzym pozytywem" w swoim logo, nadaje po wszystkich jarmarkach i odpustach iz jest co najmniej super - hiper - ekstra. Tak tez myslalem, kupujac jesze w zeszlym wieku telefon od nich i wiazac sie - mialem nadzieje iz na stale. Regularnie - niczym u kobiety - co miesiac kasowali mnie (i - paradoks) na kilka setek za mozliwosc korzystania z ich nadajnikow i aparatow. Na uslugodawce nie moglem narzekac, przez co - i to byl blad - zrezygnowalem z telefonu stacjonarnego, a siebie i familie w osobach Małżonki Szanownej oraz gromadke latorosli wyposazylem w sprzety nadajaco-odbierajace z owej korporacji. Rachunki wzrosly, ale swiety spokoj i pewnosc - sa bezcenne. Pierwszy zgrzyt pojawil sie gdy wzroslo zapotrzebowanie o dodatkowy aparat. Oferta byla ... co najmniej odlegla od oferty konkurencji. Czerwona lampka zamigotała. Tlumaczylem to sobie wypadkiem przy pracy. Aparatu wraz z usluga uzyczyla firma majaca w logo jedna z liter alfabetu. Z blogostanu wyrwal mnie pod koniec wakacji glos Szanownej Malzonki, obwieszczajacy wiesc hiobowa - telefon nie dziala. Istotnie - na wspanialym produkcie wytwarzanym w najliczniejszym kraju swiata migotala .... a wlasciwie nie migotalo nic potwierdzajacego polaczenie z siecia GSM. Oznaczalo to ni mniej ni wiecej - z tego aparatu nigdzie nie przedwonisz. Niczym rycerz - oznajmnilem swej bogdance iz bedzie zaszczytem podzielenie sie z nią moim prywatnym sprzetem nadajaco-odbierajacym. Jakie bylo zdziwienie gdy Luba oswiadczyla - Twoj tez nie działa. Wlaczył sie czerwony alarm. Niczym żbik doskoczylem do syna, wyrwalem mu z reki aparat i ..... tak.... jego maszyna rowniez ukazywala puste pola odbieranego/emitowanego sygnalu. Sytuacja zaczela sie robic dramatyczna. Z czelusci plaszcza wydobylem markowy jeszcze przed paru laty sprzet od uslugodawcy pomaranczowego. Rzut oka na ekran uswiadomil iz okaz pomimo wieku dziala bez zarzutu. Podobnie jak rezerwa strategiczna, muzelany egzemplarz nokii 5800 od operatora z litera alfabetu w logo. Intensywne procesy myslowe nasunely jeden wniosek - sprawa sie rypła u "pozytywnego operatora". Pierwszy ruch - telefon na biuro obslugi. Ale jak - telefony w tej sieci nie dzialaja - brak sygnalu. Pozostaje wyszukanie w internecie numerow do operatora. Po kilku minutach gdy przeszedlem przez wszystkie opcje menu glownego i udalo mi sie polaczyc z konsultantka, zostalem cieplym glosem poinformowany iz .... zgloszenie zostalo przyjete.
Minely dwa dni. Weekend, niedziela 1 wrzesnia. Telefony dalej zimne. Nieco zdegustowany faktem iz Szanowna Firma nic z faktem braku sygnalu nie robi, postanowilem - o naiwny - zasiegnac jezyka u zródla. Telefon na biuro obslugi. Kilka minut klikania w klawisze i zagryzania warg. Mila konsultantka swoim slodkim glosem - po sprawdzeniu problemu u madrej głowy - uswiadomila mnie iz .... mieli juz takie sygnaly. Ukontentowany jej wywodem, sprawdzajac czy nie jestem w matrixie poprzez przelkniecie podwojnej szkockiej, dalem na razie za wygrana. Moze rzeczywiscie jakas grubsza awaria. Ale w mediach cisza, zadna informacja nie przeslizgmela si eprzez sito cenzury. Na stronie operatora - tez nic nie widac.
4 wrzesnia 2013 - czyli wczoraj. Lekko zdegustowany faktem iz korzystanie z uslug "pozytywnego operatora" jest co najmniej problematyczne, wykonalem kojeny telefon do biura obslugi. Nie przebierajac w slowach zapytalem wprost - co jest k***a grane. Mila konsultantka (trzeba przyznac iz zawsze sa bardzo mile) po sprawdzeniu (kilkuminutowym) poinformowala mnie iz ..... trwa modernizacja sieci, skutkiem czego modernizuja siec. Poniewaz modernizuja siec - nie ma gadania przez telefon. Moge Pana przeprosic i jeszcze raz przeprosic. A telefony dalej nie działają. Wq*****y na maksa, obstorcowalem niewinne dziewcze, wyrzucajac z siebie wszelkie zale na jej pracodawce. Faktycznie sytuacja nie wygladala zbyt dobrze. Mam 4 telefony w sieci "pozytywnej" i wszystkie moga sluzyc co najwyzej jako platformy do gier. Krotki rekonesans, telefon do sieci z "litera alfabetu w nazwie". 5 minutowa rozmowa - wszystko jasne. Moga przeniesc numery, telefony juz wysylaja, nowe umowy, lepsze taryfy itp. Ostatni telefon do "pozytywnej sieci" i .... zonk!!!!. Umowa obowiazuje!!!! g***o ich obchodzi ze telefony nie dzialaja, umowa jest na papierze. Chcesz przejsc do innej sieci - bulisz po 950 zl za przerwanie umowy. Kurtyna.
Resumujac - mamy 4 wrzesnia. Telefony dalej nie dzialaja, "pozytywna siec" ma to ... w miejscu gdzie plecy koncza swa szlachetna nazwe. Sami nie wiedza kiedy bedzie dzialac, w kazdym razie nikt nie potrafil mi odpowiedziec na to pytanie. Smaczku calej sprawie dodaje fakt iz .... o klopotach z polaczeniem spowodowanym modernizacja (jesli to oczywiscie prawda) dowiedzialem sie .... gdy telefon przestal dzialac. A wystarczylo przeslac nawet SMS z ta informacja. Jak widac zasadniczym problemem nawet w tak szcownej firmie jest ..... czynnik ludzki. Trzeba jeszcze chciec to zrobic. W kazdym razie - skonczy sie umowa - wszystkie numery telefonow przenosze. Z "z pozytywna siecia" GSM sie rozstaje, bez zalu. Takich numerow sie po prostu nie robi.

Okolice Częstochowy

Skomentuj Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 2 (36)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…