Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#54152

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Wyjeżdżam dziś z garażu, zawracam autkiem, żeby stanąć przodem do bramy i moim oczom ukazują się dwie krowy... Stojące sobie radośnie przed moją bramą. Pies wariuje, a przejeżdżająca ciężarówka wywołuje u nich skakanie i chęć schowania głowy w ziemie jak strusie.
Co jakiś czas wychodzą na jezdnię i wracają, tamując ruch. Ludzie uciekają przed nimi.
Widać, że urwały się komuś, bo przy większej krowie dynda końcówka sznura.

Stwierdziłam, że trzeba gdzieś zadzwonić co by biedne zwierzęta zabrali, nie wiadomo czy w końcu ktoś ich nie potrąci, albo nie stratują ludzi. Jedyny nr zapisany w tel to policja, która ma komisariat 4km dalej w pobliskim mieście.

No to dzwonię... dzwonię... i nadal dzwonię... Bite 30min próbowałam się dodzwonić, nie dodzwoniłam się. No to próbujemy na 112, może tam mi ktoś powie, gdzie mam się zwrócić żeby te zwierzęta zabrali.

Dzwonię... dzwonię...dzwonię... raz nikt nie odbiera, raz zajęte... no i cholera trafia mnie powoli.

Godzinę, z zegarkiem z ręku, dzwoniłam po kogoś.

Niestety musiałam pojechać na spotkanie i krowy zostawiałam jak stały na poboczu, 3m od mojej posesji.

I tu pojawia się jedna myśl: ja dzwoniłam z błahą sprawą, ale jeżeli ktoś naprawdę potrzebuje pomocy i jej nie otrzymuje, bo nikt nie odbiera telefonu?

PS. Żeby nie było, że teraz tak się złożyło niefortunnie. Już trzy razy dzwoniłam po policję (wprost na dany komisariat) oraz 112 i zawsze jest to samo. Nikt nie odbiera.

policja

Skomentuj (20) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 393 (443)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…