Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#54192

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Wrocław. Centrum miasta. Zdarzenie kolegi.
Skrzyżowanie dwóch ulic, które od zawsze było równorzędne (znaczy ten z prawej miał pierwszeństwo). Jednak w związku z okolicznymi remontami jedna z ulic została mianowana główną, a druga podporządkowaną. Informujące o tym znaki stały ponad tydzień. Już po zmianie organizacji ruchu, żółte trójkąty miały wielkość banerów reklamowych.

No i jedzie kolega jakiegoś wieczoru właśnie tą główną, a że przy tym skrzyżowaniu często parkują wielkie dostawczaki ograniczając widoczność, to nawet specjalnie trochę zwolnił. Okazało się, że było to za mało, by uchronić się przed białym pociskiem pędzącym z jego prawej strony, który to pocisk na środku skrzyżowania wbił się w przód autka.
Pociskiem tym kierowała [P]ani gdzieś tak po 50-tce. [K]olega po ocenie, że nic mu się nie stało, wyszedł z auta spytać czy kobiecinie nic nie jest. Ta wyparowała ze swojego auta i zaczęła się rozmowa:

[K]- Nic się pani nie stało?
[P]- Ty chamie! Bydlaku! Zrobiłeś to specjalnie!
[K]- Co niby zrobiłem?
[P]- Specjalnie wjechałeś w moje autko, żeby je zniszczyć!
[K]- Po pierwsze to pani wymusiła pierwszeństwo i wjechała we mnie, po drugie moje auto też jest rozbite, to po co miałbym niszczyć swoje?
[P]- G***o mnie to obchodzi! Ty we mnie wjechałeś, bo to ja mam pierwszeństwo! Na tym skrzyżowaniu zawsze ci z prawej mieli pierwszeństwo! Nie znasz się! Prawko chamie pewnie kupiłeś bo jeździć nie umiesz!

Tu kolega nie wytrzymał i zmienił sposób rozmowy na taki na poziomie kobieciny:

[K]- Patrz ślepa krowo, że za plecami masz wielki znak mówiący, ze to ja mam pierwszeństwo!
[P]- Nie obchodzą mnie jakieś głupie znaki! Nigdy takiego tu nie było! Pierwszeństwo miałam ja!

Po takim zdaniu kolega odpuścił dalszą rozmowę, tylko zadzwonił po niebieskich. W tym czasie kobiecina dalej rzucała się o wszystko co możliwe do mojego kolegi.
Policja przyjechała całkiem szybko. Gdy podchodzili do wypadku, już sami do siebie powiedzieli "To już widać kto jest sprawcą", ale proceduralnie zaczęli wysłuchiwać relacji poszkodowanych.

Mój kolega zmieścił relację w jednym zdaniu "Jechałem główną, kobiecina z prawej wymusiła, bo nawet nie zwolniła, dostałem w bok".
Relacja pani trwała i trwała, ale skupiała się głownie na informacjach, że: "Mój kolega to cham bez prawa jazdy, że ona miała pierwszeństwo, bo ci z prawej zawsze mają w tym miejscu, że on to zrobił specjalnie, że ona wie jak się jeździ"
Policjant w końcu pani przerwał, informując ją, że to jednak jej wina, bo za plecami ma znak informujący o ustąpieniu pierwszeństwa, znaczy się pani wymusiła i mandat i punkty karne należą się właśnie jej.
Baba jeszcze 10 minut kłóciła się z policjantem, że on się nie zna, bo tu zawsze było równorzędne skrzyżowanie.

Koniec końców - kobieta nie przyjęła mandatu, bo - jak to określiła - ktoś te znaki ustawił specjalnie po to, żeby biedni ludzie mieli tu wypadki!

Pamiętajcie więc Koledzy i Koleżanki: Jeżdżenie "na pamięć" może być przyczyną wielu groźnych wypadków!
Ostrzega Minister Zdrowia Szczęścia i Pomyślności.

Wrocław

Skomentuj (20) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 632 (670)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…