Jadę sobie spokojnie międzymiastową nie przekraczając 120 jak na grzecznego dawcę nerek przystało. Przede mną z tą samą prędkością jedzie osobówka.
Wtem od strony pasażera widzę wychylającą się kończynę górną. Myślałem, że tylko wyrzuca peta, jednak dźwięk szkła tłuczonego o asfalt wyprowadził mnie z błędu.
Po kilkunastu sekundach mojego osłupienia akcja się powtarza. Kolejna szklana butelka (najprawdopodobniej) ląduje na asfalcie. Auto jechało blisko środka jezdni więc szkło wylądowało w miejscu, gdzie normalnie przejeżdża się prawymi kołami.
Żałuję, że nie zapamiętałem numeru.
Co byście w takiej sytuacji zrobili?
Wtem od strony pasażera widzę wychylającą się kończynę górną. Myślałem, że tylko wyrzuca peta, jednak dźwięk szkła tłuczonego o asfalt wyprowadził mnie z błędu.
Po kilkunastu sekundach mojego osłupienia akcja się powtarza. Kolejna szklana butelka (najprawdopodobniej) ląduje na asfalcie. Auto jechało blisko środka jezdni więc szkło wylądowało w miejscu, gdzie normalnie przejeżdża się prawymi kołami.
Żałuję, że nie zapamiętałem numeru.
Co byście w takiej sytuacji zrobili?
Droga międzymiastowa Oława - Wrocław
Ocena:
371
(457)
Komentarze