Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#54315

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia http://piekielni.pl/54314#comment_595776 przypomniała mi moje własne doświadczenie. Dwa lata temu odeszła nasza suczka. Przez ten czas rodzice nie chcieli psa, w te wakacje podjęli decyzję "kupujemy!".
Chcieliśmy konkretną rasę, albo psa w typie tej rasy, miała być to sunia, młoda i w sumie na tym nasze wymagania się kończyły.
Oczywiście można kupić w hodowli, ale pomyślałam, ze jest tyle nieszczęśliwych zwierząt może akurat się coś znajdzie :) napisałam do fundacji pomagającej tej jednej konkretnej rasie, dostałam odpowiedź, a raczej pytania:
-kto się bedzie psem zajomował
-jaką karmą zamierzamy ją karmić i czy przypadkiem nie będziemy mu dawać normalnego jedzenia
-co jadł poprzedni pies
-ile godzin pies będzie sam zostawał
-czy jest w domu osoba, która nie pracuje i się nie uczy, bo pies sam zostawać nie może
i jakieś inne tego typu.
Zapomniałabym: oczywiście rozumiem podpisywanie umowy, ale to, ze co miesiąc miałabym zdawać szczegółową relację z pobytu psa w domu+zdjęcia to już przegięcie
Ja rozumiem, że chcą jak najlepiej, ale proponowaliśmy psiakowi dom z ogrodem (spanie jak najbardziej w domu), dużo zainteresowania i miłości.
A najbardziej spodobał mi się koniec konwersacji, gdzie osoba, która mi odpisywała zarzuciła mi jakieś pokrętne interesy (bo jeżeli rodzice chcą to czemu ja do nich piszę na FB) i propozycję żebym sobie weszła na ich stronę i tam są wszystkie psy do adopcji, mogę sobie zobaczyć czy jest taki jakiego chcę.
W końcu kupiliśmy psa z hodowli.

zwierzęta

Skomentuj (45) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 73 (195)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…