Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#54454

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Ja nie mam nic przeciwko protestom.

Dobrze, że ludzie zamiast siedzieć i narzekać starają się coś robić, chociaż może nie jest to najlepsza forma wyrażania swojej opinii - szczególnie dla mieszkańców miasta-gospodarza protestów, w tym wypadku Warszawy.

Jadę do pracy, oczywiście z pięknym objazdem i w sumie przesiadką na pociąg podmiejski. Wysiadam na stacji W-wa Stadion, a tam oczywiście całe mnóstwo autokarów - jeden z protestów miał swój początek właśnie na błoniach Stadionu Narodowego. Pewnie wcześniej nie zauważyliście, ale oprócz bram na SN jest jeszcze jeden wjazd na taki plac budowy, zaraz przy wyjściu ze stacji kolejki. I ja idę właśnie obok tego wejścia, a tam rozchichotani protestujący wychodzą z krzaczków podciągając spodnie. I w tym momencie straciłam nad sobą panowanie - nosz k*rrrrrwa, 50 metrów dalej Toi Toi-e, i to nie jeden, a 7 minut dalej (z zegarkiem w ręku) toalety na samym Stadionie. BŁAGAM. Dorośli ludzie, a załatwiają się w krzakach?! Oczywiście na moje pytanie czy w domu tak robią nikt mi nie odpowiedział. Ręce opadają...

Może i ja byłam piekielna, ale to już nie pierwszy raz, kiedy widzę, że ludzie mając toaletę pod nosem wolą za przeproszeniem wysrać się jak pies - z tą różnicą, że po psie właściciel zazwyczaj sprzątnie...

protest związkowcy stadion chamstwo i prostactwo w czystej postaci

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 95 (205)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…