Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#54476

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Kilka dni temu zadzwonił do mnie dawno niewidziany kolega, co przypomniało mi historię z jego udziałem.

Poprosił mnie kiedyś o pomoc w przeprowadzce. Kilka mebli trzeba znieść do samochodu, przewieźć przez miasto i wnieść do nowego mieszkania. Robota na 2-3 godziny. Kolega dysponuje dostawczakiem, więc za jednym kursem zmieści się wszystko. Umówiliśmy się na sobotę.

Nosimy sobie te meble, nosimy i pytam go, czy wobec faktu, że już jesteśmy "w temacie", moglibyśmy podjechać do mnie i zabrać fotel, który chcę zawieźć do rodziców. Zboczymy z kursu raptem z 5 km, zajmie to 15 minut. Kolega mówi, że jasne, nie ma sprawy. Jak ustaliliśmy, tak zrobiliśmy. Po załadowaniu jego mebli pojechaliśmy do mnie, wziąłem fotel, podwieźliśmy go do rodziców, potem pojechaliśmy do niego, wyładowaliśmy graty. Poustawialiśmy wszystko ładnie, usiedliśmy z piwkiem w dłoniach i tak sobie gadamy o wszystkim i niczym. Po pewnym czasie zaczynam się zbierać do domu i wtedy kolega mówi:

(K)olega: - No to wiesz... Jeszcze tylko musimy się rozliczyć...
(J)a: - Nie no, przestań, koleżeńska przysługa, nie ma o czym mówić.
K: - Ale... no wiesz, ja wachę dodatkową spaliłem...
J: - ???
K: - No jak po ten fotel pojechaliśmy.
J: - Czy ja dobrze rozumiem, że chcesz ode mnie pieniądze za podwiezienie mojego fotela???
K: - No. Auto na wodę nie jeździ.

Przyznam, że na chwilę mnie zamurowało. Ja mu przez 3 godziny pomagam za friko, tacham meble po schodach, a on mi tak? Po chwili ochłonąłem i mówię:

J: - W takim razie wisisz mi 51 zł.
K: - Ja tobie?! Skąd to wytrzasnąłeś?!
J: - Godzina mojej pracy po baaaardzo koleżeńskiej stawce to 20 zł. Razy 3 godziny to 60 zł. Minus 6 zł za paliwo, bo założyłem, że na akcję z fotelem spaliłeś może ok litra paliwa. I minus 3 zł za piwo, którym mnie poczęstowałeś.

Byłem pewny, że zrobi mu się głupio i jakoś postara się wybrnąć z sytuacji. Po chwili milczenia usłyszałem tylko:

K: - No wiesz co, od kumpla kasę brać?

Aha, ten telefon kilka dni temu... Kolega pytał, czy nie pomógłbym mu w remoncie. Odpowiedziałem, że go na mnie nie stać.

koleżeńska pomoc

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 2423 (2469)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…