zarchiwizowany
Skomentuj
(18)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
W gimnazjum, w którym uczy mój kuzyn zdarzył się przykry wypadek.
Do dziewczyny, która siedziała w ławce (taki pojedynczy twór - stoliczek z krzesłem, stanowiące monolit) podszedł od tyłu kolega.
Dziewczyna siedziała zamyślona, z głową podpartą na ręce. Chłopak zadziałał z łokcia i nastąpił wypadek. Trochę trudno mi to opisać, ale suma summarum dziewczyna, której głowa straciła nagle podparcie, przydzwoniła zębami o stolik i to tak nieszczęśliwie, że jedna cała górna jedynka i część drugiej zostały na stoliku.
Usta spuchnięte, krwawiące...
Afera na całą szkołę.
A to był tylko taki rodzaj podrywu, bo dziewczyna podobała się sprawcy, ale nie wiedział jak zagadać.
Teraz na pewno go pokocha gorąco.
Co za palant.
Do dziewczyny, która siedziała w ławce (taki pojedynczy twór - stoliczek z krzesłem, stanowiące monolit) podszedł od tyłu kolega.
Dziewczyna siedziała zamyślona, z głową podpartą na ręce. Chłopak zadziałał z łokcia i nastąpił wypadek. Trochę trudno mi to opisać, ale suma summarum dziewczyna, której głowa straciła nagle podparcie, przydzwoniła zębami o stolik i to tak nieszczęśliwie, że jedna cała górna jedynka i część drugiej zostały na stoliku.
Usta spuchnięte, krwawiące...
Afera na całą szkołę.
A to był tylko taki rodzaj podrywu, bo dziewczyna podobała się sprawcy, ale nie wiedział jak zagadać.
Teraz na pewno go pokocha gorąco.
Co za palant.
Ocena:
752
(836)
Komentarze