zarchiwizowany
Skomentuj
(6)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Historia http://piekielni.pl/54792 przypomniała mi moje przedślubne perypetie z allegro.
W kwietniu zamówiłam na Allegro zaproszenia na ślub, który miał się odbyć 1 czerwca.
Wybrałam wzór zaproszenia, kolor, grafikę i wzór tekstu. Zaznaczyłam, żeby w miejscu, gdzie mają znaleźć się dane, nic nie wpisywali (nie podawałam im miejsca, godziny i nazwisk pary młodej- co ważne dla historii).
We wzorze wpisane były wymyślone nazwiska: Anna Kowalska i Jan Nowak, żeby zobrazować czcionkę, jakby ktoś sobie tego życzył- tak przynajmniej mi się wydawało..
Zamówienie złożone, nie powiem, baaardzo mi się te zaproszenia podobały i czekałam na nie mega podekscytowana :)
Nic piekielnego. No właśnie..
Po dotarciu paczki i rozpakowaniu zaproszeń, by wpisać informacje gdzie i jak się ceremonia odbędzie, szczęka moja runęła o podłogę. Dlaczego? Sama nie wiem, jak można być takim imbecylem..
Otóż w miejscu, gdzie miałam wpisać imię i nazwisko pary młodej widniał WZÓR- Anna Kowalska i Jan Nowak, pozostałe miejsca puste- tak jak prosiłam.
Wściekła napisałam maila do tegoż allegrowicza, że nastąpiła pomyłka, bo ja takich danych nie podawałam, a widniały we wzorze i żeby poprawili błędy, albo oddali kasę (niestety zapłaciłam z góry :/).
W odpowiedzi usłyszałam, że jestem nienormalna, że TAK SOBIE ŻYCZYŁAM i dalej w ten deseń. Ogólnie facet pisał, jakby był pod wpływem wysokoprocentowej substancji. W ogóle nie odpisywał mi na temat, kręcił i wmawiał mi mój błąd, a gdy mu odpisałam w końcu (już nie po dobroci), że chyba jest niezdrowy na umyśle skoro drukuje mi 70 zaproszeń z wymyślonym imieniem i nazwiskiem, już nie odpisał.
Wystawiłam negatywa, a kasa przepadła i musiałam iść i kupować nowe, tym razem już w sklepie.
Popełniłam ten sam błąd, co wielu użytkowników sklepów internetowych- nie poczytałam komentarzy i pospieszyłam się z wpłatą. Niestety, głupota nie boli.
W kwietniu zamówiłam na Allegro zaproszenia na ślub, który miał się odbyć 1 czerwca.
Wybrałam wzór zaproszenia, kolor, grafikę i wzór tekstu. Zaznaczyłam, żeby w miejscu, gdzie mają znaleźć się dane, nic nie wpisywali (nie podawałam im miejsca, godziny i nazwisk pary młodej- co ważne dla historii).
We wzorze wpisane były wymyślone nazwiska: Anna Kowalska i Jan Nowak, żeby zobrazować czcionkę, jakby ktoś sobie tego życzył- tak przynajmniej mi się wydawało..
Zamówienie złożone, nie powiem, baaardzo mi się te zaproszenia podobały i czekałam na nie mega podekscytowana :)
Nic piekielnego. No właśnie..
Po dotarciu paczki i rozpakowaniu zaproszeń, by wpisać informacje gdzie i jak się ceremonia odbędzie, szczęka moja runęła o podłogę. Dlaczego? Sama nie wiem, jak można być takim imbecylem..
Otóż w miejscu, gdzie miałam wpisać imię i nazwisko pary młodej widniał WZÓR- Anna Kowalska i Jan Nowak, pozostałe miejsca puste- tak jak prosiłam.
Wściekła napisałam maila do tegoż allegrowicza, że nastąpiła pomyłka, bo ja takich danych nie podawałam, a widniały we wzorze i żeby poprawili błędy, albo oddali kasę (niestety zapłaciłam z góry :/).
W odpowiedzi usłyszałam, że jestem nienormalna, że TAK SOBIE ŻYCZYŁAM i dalej w ten deseń. Ogólnie facet pisał, jakby był pod wpływem wysokoprocentowej substancji. W ogóle nie odpisywał mi na temat, kręcił i wmawiał mi mój błąd, a gdy mu odpisałam w końcu (już nie po dobroci), że chyba jest niezdrowy na umyśle skoro drukuje mi 70 zaproszeń z wymyślonym imieniem i nazwiskiem, już nie odpisał.
Wystawiłam negatywa, a kasa przepadła i musiałam iść i kupować nowe, tym razem już w sklepie.
Popełniłam ten sam błąd, co wielu użytkowników sklepów internetowych- nie poczytałam komentarzy i pospieszyłam się z wpłatą. Niestety, głupota nie boli.
allegrowicze
Ocena:
174
(248)
Komentarze