Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#54863

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
W wakacje pracowałem jako kierowca. Jeździłem po całej Polsce odwiedzając różne miejsca. Akcja tych wydarzeń miała miejsce w Gdańsku. W samochodzie w pracy zawsze jest nas 2. Jeden kieruje, drugi ma przed oczami mapkę w Google Earth i mówi gdzie ma kierowca jechać (mamy zaznaczoną trasę przejazdu, nie jest to linia ciągła ale często mamy przejechać np. 2-3 osiedla czy okolice miasta, tak więc "nawigator musi się troszkę wysilić aby pomyśleć jak najkrócej przejechać). Ogółem nie miałem problemów z pracownikami lecz jeden dał mi mocno w kość. Tutaj nazwę go T.

1. Początkowo pierwszego dnia ja usiadłem za kierownicą a on mnie "nawigował" co w praktyce wyglądało to tak że pokazałem mu jak mamy jechać i tak mnie miał prowadzić. Po paru godzinach w końcu on sam usiadł za kierownicą. Od samego początku hamował pulsacyjnie. Wiadomo, nowe auto, mocne hamulce niech się chłopak przyzwyczai. Ale t trwało i trwało. Cały czas zwracałem mu uwagę, ponieważ moja głowa cały czas obijała o zagłówek. Stwierdził że on zawsze tak jeździ i tak jest normalnie i tak każdy hamuje...

2. Lewoskręty... Każdy brał przecinając lewy pas. Ok ja też tak robię ale wjeżdżając 0,5 metra max a nie obok lewego krawężnika! Jego wytłumaczenie? Każdy tak jeździ! Pokonałem dziesiątki tysięcy kilometrów i ani razu nie widziałem aby ktoś tak skręcał. Mówiłem że możemy się rozbić ale on nic sobie z tego nie robił. W końcu wjechaliśmy na czołowe zderzenie. Dobrze że zakręt to mniejsza prędkość i ostatecznie minęliśmy się niecały metr.

3. Żucie gumy... Od 8 do 22 non stop mlaskał. I tak całe 3 dni (tydzień z 13.08). Zwracałem uwagę a on cały czas otwierał i zamykał, otwierał i zamykał usta. Nie pomagały żadne uwagi.

4. 3 dni wcześniej rozbiłem lusterko na wąskiej drodze. Zdarza się. Aby policja nas puściła lustra zamieniliśmy stronami. Tak więc byliśmy praktycznie bez prawego lusterka, ni w nim nie było widać. Wyprzedzamy auto. Zwracam uwagę na fakt aby się odwrócił i upewnił że ma miejsce na powrót aby nie zajechał drogi innemu kierowcy. Jeb, zajechał... Pod rozpędzone auto. A w bagażniku sprzęt za kilkaset tysięcy. Na szczęście kierowca był ogarnięty i wyhamował. Potem on nam zajechał drogę. Jeżeli chodzi o wyprzedzanie to była to 3 pasmowa droga, kierowca musiał chyba przyspieszyć jak go mijaliśmy i przez to wyszło co wyszło. T. jakby nigdy nic mówi że on zajechał i kierowca zajechał i wszystko jest w porządku.

5. Nie zatrzymywał się na stopach przez co kilka razy wyjechał przed innym samochodem.

6. On kieruje, ja nawiguję:
- Na światłach w lewo.
- Na tych w lewo?
- Tak na tych.
- Ale tutaj w lewo?
- Tak tu przecież mówiłem.
W prawo pojechał...

7. Gdy mnie "nawigował" co w praktyce wyszło na tym, iż ja patrzyłem na mapę i jechałem, musiał zaczekać 200-300 metrów aż się upewni że dobrze pojechałem. Praktycznie zawsze wskazywał mi złą drogę, tylko dzięki temu że miałem ślad w automapie praca dość płynnie mi wychodziła.

8. Jedna z dwóch nocy to był istny koszmar! Położyłem się około północy spać. Obudziłem się około pierwszej. Czemu? Przez jego chrapanie. To nie było zwykłe chrapanie, to było tak głośne że na cmentarzu nie jednego zmarłego by obudził. Ja wręcz się przeraziłem zanim zorientowałem się o co chodzi. Budził się i potem znów chrapał, nawet rozmawiał ze mną ale 5 sekund później znów to samo. Żeby pokazać skalę głośności chrapania to powiem tak. Potrafię być wypoczęty a nawet 5 budzików mnie nie obudziło między 0 a 2 godziną w nocy. Tutaj byłem zmęczony po całym dniu pracy i wstałem po około godzinie. Ostatecznie nie mogłem znieść tego okropnego dźwięku i wyszedłem z kołdrą do samochodu, włączyłem silnik i pojechałem na 30 minut na wycieczkę po Starogardzie Gdańskim i na jakieś wczesne śniadanie bo cały byłem lekko rzecz ujmując wkurzony.

I to by było na tyle. Nikomu nie życzę takiego współpracownika.

Gdańsk Starogard Gdański Kościerzyna

Skomentuj (19) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 66 (208)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…